Sylwestrowy horror zwierząt
Nieformalna grupa miłośników czworonogów „Radlińskie Psy” przygotowała raport dotyczący ucieczek zwierząt spłoszonych hukiem odpalanych fajerwerków w okresie noworocznym.
Fajerwerki dopalane w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia to tradycja i spektakularne widowisko. Jednak dla psów czy dzikich zwierząt, sylwestrowa noc to prawdziwe przekleństwo. Głośne strzelanie powoduje u zwierząt ogromny stres. Bardzo często na skutek paniki uciekają z domu, tracą orientację i trafiają do schronisk. - Często spotykamy się z głosami, że miłośnicy zwierząt przesadzają, a fajerwerki nie stanowią dla zwierzaków problemu. Dlatego postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej doniesieniom o zaginionych i znalezionych zwierzętach w naszym regionie, aby wspólnie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy faktycznie problem istnieje – mówią aktywiści z organizacji „Radlińskie Psy”.
Strach i panika wśród zwierząt
Raport sporządzony przez radlińską grupę dotyczy ucieczek zwierząt spłoszonych hukiem fajerwerków. Dane zebrano z terenu powiatu rybnickiego, wodzisławskiego i okolic. W raporcie zamieszczono informacje o blisko trzydziestu zwierzętach, które w okresie od 1 do 5 stycznia uciekły ze swoich domostw. - Część zwierząt bezpiecznie wróciła do domu. Niestety wiele z nich wciąż błąka się po ulicach naszych miast - uważają „Radlińskie Psy”.