Rekompensaty nie dla wszystkich
Zgodnie z danymi Spółki Restrukturyzacji Kopalń nawet 30 tys. osób, które złożyły wnioski o wypłatę rekompensaty za utracony deputat, nie spełnia warunków, uprawniających do otrzymania 10 tys. zł. Na pieniądze nie mają co liczyć m.in. ci, których mężowie i ojcowie nie dożyli emerytury lub renty. Tej grupy osób nie uwzględnia bowiem ustawa z 12 października 2017 roku o świadczeniu rekompensacyjnym.
Emerytura lub renta warunkiem
10 stycznia wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski tłumaczył w Sejmie, że w zakresie zdefiniowania grupy uprawnionych do rekompensaty, obowiązującą ustawę zbudowano w oparciu o pomysły z trzech projektów, również obywatelskiego, który złożono w 2016 r. Na sejmowej mównicy wiceminister energii tłumaczył, że warunkiem tego, aby wdowy i sieroty po emerytach i rencistach górniczych otrzymały rekompensatę, było to, aby pobierali oni w przeszłości po przejściu na emeryturę lub rentę świadczenie, które następnie odebrano. Warunku tego nie spełniają czynni pracownicy kopalń, którzy ulegli wypadkowi przy pracy, nawet jeśli był on tragiczny i zakończył się śmiercią. Ani też ci, którzy zmarli w innych okolicznościach, nie dożywając emerytury lub renty.
Muszą policzyć
Zapytaliśmy senatora Adama Gawędę, który dobrze orientuje się w sprawach górnictwa, o to na ile realna jest zmiana przepisów, która pozwoliłaby wypłacić rekompensaty również wdowom i sierotom po tych górnikach, którzy emerytury czy renty nie dożyli. - Rozmawiałem na ten temat z moimi koleżankami i kolegami parlamentarzystami. I każdy dostrzega potrzebę wyjaśnienia tych wątpliwych sytuacji. Z drugiej strony trzeba też zbadać, jak dużej grupy osób to dotyczy, poszukać możliwego rozwiązania. Na tym etapie nie jestem jednak w stanie rozstrzygnąć, jakie będą finalne rozwiązania. To też kwestia zbilansowania, policzenia, jakie mogą to być dodatkowe koszty dla budżetu – mówi Adam Gawęda.
Przypomina, że rząd PiS tą ustawą w sposób jednorazowy szukał możliwości naprawy tego, co w latach poprzednich rząd PO-PSL wypowiedział. - Najpierw musieliśmy ratować górnictwo, bo wiadomo, w jakim stanie przejęliśmy je od poprzedników. Trzeba było je restrukturyzować i my to zrobiliśmy, ale nie poprzez likwidację kopalń, a poprzez ich dokapitalizowanie i oddłużenie. Potem mogliśmy się zająć kolejnym problemem, a więc próbą zrekompensowania zlikwidowanych deputatów węglowych. Szukaliśmy rozwiązania jak najbardziej sprawiedliwego społecznie – zaznacza Gawęda.
Ludzie
były poseł i senator
Poseł na Sejm RP
Jak to właściwie jest teść i ojciec zmarli w tym samym roku obaj byli emerytami teść pracował na Zofiówce a ojciec na 1 maju teściowa dostała pieniądze a mama nic ani pieniędzy ani informacji czy jsw i skr mają inne ustawy