Szef klubu Razem w sprawie konkursu na dyrektora Zamku: jestem za jawnością listy kandydatów
Trwają przesłuchania 10 kandydatów na nowego dyrektora Zamku Piastowskiego. Członek komisji i szef klubu Razem dla Ziemi Raciborskiej Adrian Plura odnosi się do zarzutów postawionych przez Zbigniewa Woźniaka, jednego z kandydatów.
Z. Woźniak zażądał w minionym tygodniu ujawnienia nazwisk 13 kandydatów w drugim naborze na dyrektora. Wydał też oświadczenie, w którym zarzucił, że w pierwszym konkursie, gdzie był on jedynym kandydatem co innego wpisano w protokole z jego przesłuchania, a co innego zapamiętał on sam. Stwierdził, że zrobiono to, bo nie Woźniak miał wygrać ten konkurs (za pierwszym razem był jednynym kandydatem).
Tuż przed rozpoczęciem poniedziałkowych przesłuchań konkursowych zapytaliśmy Adriana Plurę o komentarz do wystąpienia Zbiegniewa Woźniaka. Ten oznajmił, że komisja przy pierwszym naborze "pracowała czysto". - Jedynym powodem by zorganizować drugi nabór była chęć sprawdzenia dlaczego do tak ważnej instytucji w powiecie jest tylko jeden kandydat. Zastanawialiśmy co się stało, może chodziło o jakieś plotki, że konkurs jest pod kogoś przygotowany. Chcieliśmy rozwiać takie przypuszczenia. Teraz zgłosiło się 13 kandydatów i wybór jest szeroki. Zarzutów pana Woźniaka komentować nie chcę, bo trwa procedura naborowa. Zapewniam, że przystępujemy do niej bez obciążeń. Idziemy dalej by wybrać najlepszą z ofert - podkreślił A. Plura.
Zapytaliśmy go co sądzi o utajnianiu listy kandydatów w konkursie. - Sądziłem, że takie dane są jawne. Osobiście jestem za podawaniem ich do wiadomości publicznej. W starostwie pokazano nam przepisy na podstawie których podjęto tę decyzję. Postąpiono tak, bo kandydaci prosili by ich nie ujawniać na tym etapie konkursu. Obawiali się reakcji pracodawców. Rozumiem ich motywację, a pamiętajmy, że wybierzemy tylko jedną osobę z tego szerokiego grona - zaznaczył szef klubu Razem.
- Czy nie byłoby dobrym rozwiązaniem nagrywanie przebiegu prac komisji konkursowej? - spytaliśmy Adriana Plurę. Wówczas można byłoby łatwo skonfrontować zarzuty kandydata kwestionującego protokół z przesłuchania, jak w przypadku Zbigniewa Woźniaka. - Myślałem nad zaproponowaniem takiego rozwiązania, ale z takim zarzutem jak od p. Woźniaka spotykamy się w starostwie dopiero pierwszy raz w stosunku do konkursów na stanowiska pracy w powiecie - dodał radny powiatu, szef komisji oświaty i kultury.
Jutro, 23 stycznia odbędzie się sesja rady powiatu. Według szefa klubu Razem na posiedzeniu nie zostanie podane rozstrzygnięcie konkursu. - Po przesłuchaniu 10 kandydatów potrzebujemy czasu by przenalizować ich oferty. Być może decyzja zapadnie w środę - podsumował Plura.
W samorządzie wszystko jest jawne chyba że inne ustawy jak o informacjach niejawnych czy ochronie danych osobowych byłyby naruszone. Same imię i nazwisko to nie są jeszcze dane osobowe bo co nam mówi Jan Kowalski. To nie jest informacja mówiąca o którym Janie Kowalskim mówimy.Wiec co tu chciano chronić jakie prawa?
"Postąpiono tak, bo kandydaci prosili by ich nie ujawniać na tym etapie konkursu". To, że kandydaci o coś "prosili", nie może stać ponad prawem, a ustawy w tej sprawie jasno wskazują na jawność listy kandydatów.