Dymiący hotel przy Bosackiej pod specjalnym nadzorem. Kontrola goni kontrolę
Radny Dawid Wacławczyk pytał na sesji powiatowej o zadymienie na ul. Bosackiej, gdy kopci komin Gościńca Iza. Urzędnicy starostwa odkryli, że powodem jest niewłaściwe rozpalanie pieca w obiekcie. Robi to palacz bez uprawnień, który zgubił instrukcję obsługi pieca.
Mieszkańcy ulicy Bosackiej zgłaszają radnym Wacławczykowi i Wierzbickiemu problem z uciążliwym zadymieniem ze strony Gościńca Iza. - Trwa to długo. Oczekiwaniem mieszkanców jest wymiana systemu grzewczego w tym obiekcie. Ludzie nie mogą czekać 7 lat na wymianę pieca w gościńcu, trzeba ratować zdrowie dzieci z pobliskiego przedszkola - przekazał D. Wacławczyk.
Uciążliwość spowodowana okresowym zadymieniem z kotłowni w Gościńcu Iza jest znana służbom starostwa już od blisko roku.
Służby podległe staroście przeprowadziły tam kontrole i stwierdziły nieprawidłowości. Został zawiadomiony wojewódzki inspektor ochrony środowiska w Katowicach; omawiano to w maju 2017 roku to zawiadomienie; w czerwcu Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zapowiedział kontrolę jesienią. Kontrola WIOŚ odbyła się i potwierdziła nieprawidłowości.
Gościniec prowadzi jeden podmiot, a kotłownię drugi.
To kruczek prawny właściciela. Sam nie zatrudnia palacza w gościńcu, tylko robi to przez z umowę z inną firmą - zaznaczył K. Sporny
Obie firmy ukarano mandatami, wydano zalecenia pokontrolne.
Od listopada 2017, co miesiąc służby starosty, służby prezydenta, straż miejska udaje się do gościńca i kontroluje kotłownię. - Nie stwierdzono tam spalania odpadów. Wcześniej takie praktyki miały miejsce, spalano odpady meblowe z wymiany mebli w pokojach gościńca. To działanie było niezgodne z prawem - powiedział K. Sporny.