Lenk na sesji o swym gościu: przecież się wie, że on nie zdobył Oscara, to jest oczywiste
Prezydent Raciborza dwukrotnie odniósł się na styczniowej sesji do artykułu Nowin Tytuł chwytliwy, ale nieprawdziwy o jego spotkaniu ze Zdobywcą Oscara. Wpierw oznajmił, że to wpadka, a nieco później, że chodzi mu o poczytność strony urzędu i płaci rzecznikowi, żeby pisał w niej "trochę odważniej i trochę inaczej".
Publikujemy obie wypowiedzi prezydenta Raciborza Mirosława Lenka, które wygłosił przed radą miasta 24 stycznia.
Pierwsza zanotowana z początku sesji gdy prezydent przedstawiał radnym raport z miesiąca swej pracy:
To taka drobna wpadka z panem Piotrem Szuterem. Podkreślaliśmy oczywiście, że jest tylko jakimś małym trybikiem, ale jesteśmy dumni z tego, że raciborzanie robią karierę zagraniczną, są tam przydatni.
Nie chcieliśmy nadużyć niczego. Będzie nam pewnie to wybaczone, mam nadzieję, że jemu też.
Choć odegrał (przy realizacji filmu Księga Dżungli) rolę niewielką, to nasza duma była nawet uzasadniona.
Druga wypowiedź, dłuższa, miała miejsce na koniec posiedzenia, po interpelacji radnego Leszka Szczasnego w sprawie ostatnich spotkań włodarza (z modelką Natalią Popis i grafikiem komputerowym Piotrem Szuterem).
Umówiliśmy się z Piotrem Szuterem na spotkanie. Nie sądzę, żeby moja osoba odebrała coś szczególnego od Piotra, bo to jest bardzo skromny młody człowiek. Pracowity, ma pasję i dopiął swego. Próbował w Polsce, pracował przy filmie Bitwa Warszawska. oczywiście jako trybik w jakiejś maszynie, o ile pamiętam kilka tysięcy osób pracowało w Londynie przy Księdze Dżungli nad poszczególnymi elementami, jeden robi kolory, drugi coś innego, opowiadał to z pasją, a ja słuchałem z otwartą gębą
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Portal urzędu informuje co się w urzędzie dzieje - o racy prezydenta i zastępców, szefów wydziałów itd. Jak na razie, to najwięcej informacji o imprezach kulturalnych w mieście, a przecież placówki za to odpowiedzialne mają swoje portale.
No i to jest konkretna odpowiedź urzędników. Ja rozumiem, że działa w dwie strony. Że w celu zwiększenia oglądalności jakiejś innej strony będzie można powiedzieć o prezydencie, że zrobił coś, czego nie zrobił, że ma coś, czego w rzeczywistosci nie ma. Czy to tylko prezydent lub na jego po,ecenie rzecznik może tak traktować ludzi i zmyslac jakieś dziwne historyjki o innych? A może wcelu zwiększenia oglądalności jakiegoś portalu napisać na tej samej zasadzie, że prezydent jest złodziejem? Kazdy wie, że pewnie nie jest, ale jak to zwiększy oglądalność! Albo że są niejasne sprawy z uczniami jak jeszcze był nauczycielem. Wszyscy wiedzą, że nie, ale wiecie, kliknięcia, linkowanie, oglądalność.chyba bardziej nie trzeba tłumaczyć tych kuriozalnych wyjaśnień dla kłamstw na stronie miasta, finansowanej, co ciekawe, przez podatników. Można kłamać, bo wszyscy wiedzą, że jest inaczej? Panie Lenk, Panie Iwulski, otóż nie wszyscy. Ja nie miałem pojęcia i czuję się przez Was oszukany. Dzialaliscie w zmowie i z premedytacją. Żeby kosztem skromnego chłopaka wymyślić historyjkę i się poopalac w jej ciepełku.
Jakie samozadowolenie, tak to jest, jak podwładni szefowi kit wciskają:) Bajki, to dziadkowie wnukom mogą opowiadać, a nie rzecznik urzędu miejskiego. Fantazjowanie może być zgubne. Na portalu urzędu newsy powinny zawierać fakty, a nie konfabulacje.
Prezydentem miasta powinien cechować się prawdomownoscia..Gadanie że wszyscy wiedzieli ze on nie zdobył Oskara to jest na poziomie małego dziecka tłumaczenie i usprawiedliwienie kłamstwa.Czyi tak my was będziemy okłamywać a wy macie wiedzieć ze was klamiemy.Oby ten pan stracił fotel prezydenta bo to co robi on i jego rzecznik jest szokujące takie zakłamanie. obowiazjiem rzecznika jest mówić prawde i podawać prawdę a prezydent za klamstwa rzecznika powinien go na zbity...wywalić. Tak by było gdyby w Raciborzu byla normalność .Tymczasem prezydent broni rzecznika że podawał świadomie nieprawdziwa informację i jeszcze go dalej popiera. Dlatego uważam że czas p.Lenka nieubłaganie się kończy i od jesieni będzie sobie mógł pobiegać w wolnym czasie na smogu.
Panie Iwulski pan chyba nie rozumie, że jest pan rzecznikiem a nie dziennikarzem. Pana rolą jest informowanie, a nie tworzenie ckliwych historyjek koloryzowanych na potrzeby władzy i zwiększanie oglądalności oficjalnej strony miasta.