Lenk na sesji o swym gościu: przecież się wie, że on nie zdobył Oscara, to jest oczywiste
Prezydent Raciborza dwukrotnie odniósł się na styczniowej sesji do artykułu Nowin Tytuł chwytliwy, ale nieprawdziwy o jego spotkaniu ze Zdobywcą Oscara. Wpierw oznajmił, że to wpadka, a nieco później, że chodzi mu o poczytność strony urzędu i płaci rzecznikowi, żeby pisał w niej "trochę odważniej i trochę inaczej".
W życiu bym nie wpadł, że przy blasku chwały Piotra, jego fajnego osobistego sukcesu miałbym się gdzieś zagrzać, absolutnie. Nie taki był w ogóle cel. Chciałem pokazać, że młodzi raciborzanie niezależnie od tego gdzie dziś są to potrafią się znaleźć, pokazać, zawalczyć, są ambitni. Nie wszyscy tutaj zostają, bo to co jest jego pasją nie jest do zrealizowania w Raciborzu, tu się nie da tego robić. On zaznaczył absolutnie, że zdjęcie z Oscarem było wyróżnieniem dla młodego zespołu, że ten producent, który zdobył tego Oscara pozwolił im sobie zrobić z Oscarem zdjęcie.
Pytanie Hollywood o takie sprawy uważam za szkodzące nam wszystkim. Po co pytać jak się wie? Przecież się wie, że on nie zdobył Oscara, to jest oczywiste.
Wszyscy wiedzą kto zdobył Oscara. Ale odbieranie temu młodemu człowiekowi nawet czegoś do czego on sobie absolutnie nie uzurpuje prawa... On jest bardzo skromny, w ogóle nie chciał wyjąć tej repliki i jej pokazywać. Dziennikarze to zrozumieli, nie było nawet ich prośby generalnie mówiąc. Robienie z tego jakiejś sensacji uważam za nieporozumienie.
Nawet jeśli ten mój rzecznik czy urzędu miasta gdzieś tam napisał w taki sposób w dużej przenośni to nie miał tutaj na myśli na pewno..
Chcemy być tak samo poczytni na stronie urzędu miasta jak nowiny, jak naszraciborz; tak, chcemy żeby wchodzili na stronę, lajkowali. Oczywiście. Po to płacę temu rzecznikowi żeby tak pracował, trochę odważniej i trochę inaczej.
Są tego efekty bo nasza strona zdecydowanie poprawiła się jeśli chodzi o wygląd, oglądalność i zaciekawienie. Jest cytowana, z niej są brane informacje.
Dziś Leszek Iwulski podał mi kilkanaście linków do informacji, że Jacek z Żywca też pracował przy tym filmie i wszędzie jest, że to zdobywca Oscara. Są tam TVN 24, Polsat News i tak dalej, największe polskie telewizje i gazety. Nie sądzę żeby w Żywcu ktoś wpadł na to, żeby się biczować z tego powodu, że ktoś tam nadmiernie tego Jacka...
Nie mamy powodu żeby z tego powodu się tłumaczyć, spowiadać. A na pewno już nie oczekuję, że prawnicy z Hollywood oskarżą nas o jakiś plagiat bądź wykorzystywanie jakichś symboli. Rzeczywiście Oscar jest chroniony, szczególnie. To wszyscy przecież wiemy.
Ja tego nie rozumiem, nie wiem. Chcieliśmy pokazać, że Racibórz ma zdolnych mieszkańców. Przyjeżdżają i nawet jeśli już tu nie mieszkają bo gdzieś indziej się realizują, to mają tu rodziców. Są dumni, że mogą przyjść do prezydenta. Ten chłopak był tu pierwszy raz. Taki jest skromny. Może ten zachód go takim skromnym zrobił.
Nie wiem o co to zamieszanie. Ja rozumiem, że media potrzebują rozgłosu i pisania o takich sprawach, ale nie róbmy sobie krzywdy. W życiu bym nie wpadł żeby się grzać przy ogniu w taki sposób. Nie zrobiłbym tego. Absolutnie.
Ale myślę, że taka informacja dotarła do naszych mieszkańców, że taki chłopak gdzieś stąd pochodzący robi takie fajne rzeczy. Nie zdobył Oscara przecież wiemy o tym wszyscy. Nikt nie chciał nikogo zmylić tym.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Portal urzędu informuje co się w urzędzie dzieje - o racy prezydenta i zastępców, szefów wydziałów itd. Jak na razie, to najwięcej informacji o imprezach kulturalnych w mieście, a przecież placówki za to odpowiedzialne mają swoje portale.
No i to jest konkretna odpowiedź urzędników. Ja rozumiem, że działa w dwie strony. Że w celu zwiększenia oglądalności jakiejś innej strony będzie można powiedzieć o prezydencie, że zrobił coś, czego nie zrobił, że ma coś, czego w rzeczywistosci nie ma. Czy to tylko prezydent lub na jego po,ecenie rzecznik może tak traktować ludzi i zmyslac jakieś dziwne historyjki o innych? A może wcelu zwiększenia oglądalności jakiegoś portalu napisać na tej samej zasadzie, że prezydent jest złodziejem? Kazdy wie, że pewnie nie jest, ale jak to zwiększy oglądalność! Albo że są niejasne sprawy z uczniami jak jeszcze był nauczycielem. Wszyscy wiedzą, że nie, ale wiecie, kliknięcia, linkowanie, oglądalność.chyba bardziej nie trzeba tłumaczyć tych kuriozalnych wyjaśnień dla kłamstw na stronie miasta, finansowanej, co ciekawe, przez podatników. Można kłamać, bo wszyscy wiedzą, że jest inaczej? Panie Lenk, Panie Iwulski, otóż nie wszyscy. Ja nie miałem pojęcia i czuję się przez Was oszukany. Dzialaliscie w zmowie i z premedytacją. Żeby kosztem skromnego chłopaka wymyślić historyjkę i się poopalac w jej ciepełku.
Jakie samozadowolenie, tak to jest, jak podwładni szefowi kit wciskają:) Bajki, to dziadkowie wnukom mogą opowiadać, a nie rzecznik urzędu miejskiego. Fantazjowanie może być zgubne. Na portalu urzędu newsy powinny zawierać fakty, a nie konfabulacje.
Prezydentem miasta powinien cechować się prawdomownoscia..Gadanie że wszyscy wiedzieli ze on nie zdobył Oskara to jest na poziomie małego dziecka tłumaczenie i usprawiedliwienie kłamstwa.Czyi tak my was będziemy okłamywać a wy macie wiedzieć ze was klamiemy.Oby ten pan stracił fotel prezydenta bo to co robi on i jego rzecznik jest szokujące takie zakłamanie. obowiazjiem rzecznika jest mówić prawde i podawać prawdę a prezydent za klamstwa rzecznika powinien go na zbity...wywalić. Tak by było gdyby w Raciborzu byla normalność .Tymczasem prezydent broni rzecznika że podawał świadomie nieprawdziwa informację i jeszcze go dalej popiera. Dlatego uważam że czas p.Lenka nieubłaganie się kończy i od jesieni będzie sobie mógł pobiegać w wolnym czasie na smogu.
Panie Iwulski pan chyba nie rozumie, że jest pan rzecznikiem a nie dziennikarzem. Pana rolą jest informowanie, a nie tworzenie ckliwych historyjek koloryzowanych na potrzeby władzy i zwiększanie oglądalności oficjalnej strony miasta.