Lajkonic... Czyli prezes Wydawnictwa Nowiny o wpadkach prezydenta Lenka i rzecznika Iwulskiego
Mirosław Lenk chce robić konkurencję Nowinom i Naszemu Raciborzowi? "Oscarową" wpadkę rzecznika prasowego Leszka Iwulskiego oraz ostatnie wypowiedzi prezydenta komentuje Arkadiusz Gruchot, prezes Wydawnictwa Nowiny.
Rozumiem tęsknotę byłego dziennikarza Leszka Iwulskiego, a obecnie urzędnika–rzecznika, za wolnością i fantazją w używaniu figur retorycznych. I do tego momentu, gdy sprawa dotyczyła tylko jego wpadki (choć bezdyskusyjnej*), cała sprawa była dla mnie zwykłą burzą w szklance wody, nie pierwszą i nie ostatnią na linii media–urząd*. Tymczasem jednak na ostatniej sesji rady miasta prezydent Mirosław Lenk, krytykując przy okazji dociekliwość Nowin Raciborskich, powiedział (cytuję):
„Chcemy być tak samo poczytni na stronie urzędu miasta jak nowiny, jak naszraciborz. Tak, chcemy, żeby wchodzili na stronę, lajkowali. Oczywiście. Po to płacę temu rzecznikowi, żeby tak pracował, trochę odważniej i trochę inaczej”.
I tu się z panem prezydentem fundamentalnie nie zgadzam. Po pierwsze, w żadnym ze znanych mi przepisów, a także w moim obywatelskim pojęciu celów samorządu, nie znajduję podstawy do tego, by opłacani z publicznych środków urzędnicy, przy pomocy urzędowej strony internetowej, mieli za zadanie konkurować z mediami. Po drugie, nie jest zadaniem urzędnika „walka o lajki” przy użyciu tabloidowych metod. Mam też wątpliwości, czy oficjalna strona internetowa urzędu to jest właściwe miejsce, do upamiętniania wszystkich, najdelikatniej mówiąc – niekoniecznie najważniejszych spraw i problemów Raciborza, typu prezydent spotkał się z miss, prezydent był u fryzjera, itp. A takiej eskalacji twórczości się boję, jeśli zadaniem urzędnika ma być łowienie lajków.
Jestem całym sercem za tym, aby opłacani z publicznych pieniędzy urzędnicy pracowali „trochę odważniej i trochę inaczej”. Mieszkańcy Raciborza czekają na takie podejście w wielu sprawach od lat. Jednak podawanie przez prezydenta przykładu „oskargate”, jako ilustracji tego pożądanego stylu działania jest dla mnie całkowitym nieporozumieniem. Sugerowałbym w każdym razie, aby w tej odwadze i inności nie odrywać się całkowicie od ziemi, bo urzędnikom i urzędowi to nie przystoi. A propos, nie wypada też przekręcać ludziom nazwisk, zwłaszcza tak znanych i zasłużonych dla miasta, jak ś.p. artysta malarz Marian Zawisła. Prosiłbym zatem, aby odpowiedzialni za to urzędnicy jak najszybciej, odważnie podreptali na wystawę zdjęć na skwerze koło fontanny i napisali jego nazwisko inaczej, czyli poprawnie. Z góry dziękuję.
* Zobacz również: Tytuł chwytliwy, ale nieprawdziwy, Lenk na sesji o swym gościu: przecież się wie, że on nie zdobył Oscara, to jest oczywiste.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Piękny komentarz. Zgadzam się w 100%.