Prokuratura potwierdza: Po wypadku posadzili martwego kolegę za kierownicą. Będzie badanie telefonu Dawida D. [ZDJĘCIA], [FILM]
Nowe szokujące informacje. W samochodzie, który rozbił się w poniedziałek nad ranem w Czerwionce jechało początkowo aż pięć osób. Jedna wysiadła kilka minut przed wypadkiem. To prawdopodobnie uratowało jej życie.
Materiał wideo:
Potwierdziły się podawane przez nas informacje dotyczące okoliczności tragicznego wypadku z 29 stycznia, w którym zginęły dwie osoby. Jako pierwsi informowaliśmy, że w samochodzie jechało więcej osób, a ciało znajdujące się za kierownicą mogło zostać tam podłożone. – Rzeczywiście, w samochodzie jechały cztery osoby. Bezpośrednio po wypadku ciało jednego z mężczyzn, który wypadł z samochodu zostało umieszczone za kierownicą. Nie ma co do tego wątpliwości – mówi nam prokurator Malwina Szendzielorz, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Rybniku.
W momencie wypadku w samochodzie znajdowały się cztery osoby. Na miejscu zginął 17-letni Jakub L. z Czuchowa i 18-letni Paweł C. z Czerwionki. Obaj jechali na tylnych siedzeniach. Z przodu w samochodzie siedział 17-letni Bartosz P. i jego rówieśnik Dawid D. Ten ostatni prawdopodobnie prowadził samochód, bo pojazd należał do jego matki.
Bartosz P. po kilku godzinach zgłosił się na policję. Miał niegroźne obrażenia, dlatego został umieszczony w szpitalu. Wczoraj został stamtąd wypisany, a dziś doprowadzony do prokuratury. – Twierdzi, że był w szoku i dlatego oddalił się z miejsca zdarzenia. Postawiliśmy mu zarzut dotyczący ukrywania sprawcy i zacierania śladów. Nie przyznaje się do pomocy w przenoszeniu zwłok – mówi prokurator.
Jak się okazuje ofiar mogło być więcej. Prokuratura potwierdza, że do samochodu wsiadło pięciu młodych mężczyzn. Jeden z nich wysiadł z auta bezpośrednio przed wypadkiem.
Dawid D. po ucieczce z miejsca zdarzenia kontaktował się ze znajomymi. Miał mówić o planach samobójczych. We wtorek 30 stycznia w okolicach ulicy Nowy Dwór znaleziono jego zwłoki. 17-latek powiesił się na jednym z drzew. – Będziemy ustalać co się dokładnie działo bezpośrednio po wypadku. Bardzo ważnym elementem będzie zawartość jego telefonu, który już oddaliśmy do badań – mówi nam prokurator. Zarządzono sekcję zwłok Dawida D. która ma odpowiedzieć na pytanie, kiedy dokładnie nastolatek zdecydował się na odebranie sobie życia.
(acz)
O sprawie czytaj także tutaj:
KLIKNIJ>>> Znaleziono ciało Dawida D. Nastolatek powiesił się na drzewie
KLIKNIJ>>> Koniec poszukiwań. Znaleziono ciało Dawida D. Nastolatek odebrał sobie życie
KLIKNIJ>>> Chcieli go odwieźć po imprezie. On ukradł matce chevroleta
KLIKNIJ>>> Aktualizowane szczegóły tragicznego powrotu z osiemnastki
Przejeżdżam tamtędy chyba codziennie. Czy ktoś wie jaką trasą poruszali się? Jaką ulicą i w którym kierunku? Tam jest głupie skrzyżowanie ale zakręt wcale nie jest ostry. Drzewo i słup na którym zatrzymali się, są sporo oddalone od głównej drogi. Za żadne skarby nie jestem w stanie wyobrazić sobie trajektorii ich jazdy. Drzewo w które ponoć walnęli w pierwszej kolejności jest odrapane za wysoko jak na to auto.
Czuchowianka mamy póki co wolność swobody wypowiedzi. Ojciec45 napisał autentyczną historię. Może według Ciebie to był nieszczęśliwy wypadek? Wina techniczna samochodu? Może nawierzchni po której poruszał się pojazd? A może pogoda była nieodpowiednia? Nie to wina tylko i wyłącznie osoby która kierowała pojazdem w momencie wypadku. Odpowiada ona za wszystkich pasażerów. Gro osób podważała tezę, że celowo zacierano ślady co już potwierdzono, że tak właśnie się działo, a to przestępstwo... czekać tylko na wynik sekcji i potwierdzenia pozostałości alkoholu lub czegoś podobnego mającego negatywny wpływ na motorykę kierowcy i ukrócimy do końca resztę spekulacji, a tak zwanym "obrońcom" skończą się argumenty. Droga młodzieży czas brać odpowiedzialność za swoje czyny, bo to nie wirtualny świat zamknięty w smartfonie!
Zamknijcie pyski przestancie sie tym zajmowac to jest tragedia dla tych rodzin nie wiecie co was jeszcze w zyciu czeka
Zabił się i tyle no. Rodzice tych chłopców stracili dzieci, nie spojrzy im w twarz. Niczym się nie martwi. Ten wypadek i to co zrobił po wypadku już go nie interesują niech się jego rodzice martwią i rodzina tych którzy zginęli, jest tchórzem i nieodpowiedzialnym gówniarzem. Tak zostanie zapamiętany przez społeczeństwo. Tragedia dla rodzi ogromna. Ale rodzice też są sobie winni. Jak się wysyła dziecko na imprezę to powinno się go z niej odebrać lub mieć pewność że ktoś dorosły go przywiezie.
Trump i Ojciec45 uszanujcie spokój rodzin... takie mądrości to możecie w swoich domach wypowiadać a nie na forach. Znam rodzinę jednej z ofiar, cudowni ludzie więc NIE OCENIAJCIE - NIE WASZA TO ROLA.
gówniarzernia chciała się pobawić w dorosłych, a swoją drogą nikt z dorosłych nie wiedział ze gówniarze pojechali autem ?
Huczne osiemnastki w lokalach zakrapiane alkoholem, który to nieraz sami rodzice kupują swoim "dorosłym" pociechom. A potem takie skutki. Nie mówię, że tak było i tym razem. Jednak często współwinni są rodzice. Sam mam dwóch dorosłych synów i obaj wiedzą, co wolno, a na co nigdy nie będzie mojej i mojej żony zgody. Obaj mieli skromne 18-tki w domu (chociaż chcieli w lokalu) z lampką szampana i piwem. Gdy zaś słyszę, jakie to osiemnastki wyprawiają rówieśnicy, to włos się jeży.Skąd się wzięła ta nowobogacka moda? Do czego może prowadzić widać.
A to ma jakieś znaczenie kiedy postanowił się powiesić?Chłopak nie żyje,sam sobie wymierzył najwyższą karę.Po co drążyć czy 2 godziny po wypadku,czy 10.Wieczny odpoczynek...