Czy Racibórz jest religijny? Tylko u nas oficjalne statystyki kościelne
Kościół Katolicki sprawdził czy na Raciborszczyźnie wierni chodzą na msze. Robi to mniej niż połowa z nich. Komunię świętą przyjmuje co 5 katolik.
Jola i Piotr
My akurat chodzimy na msze rzadziej niż kiedyś. Ogólnie liczba ludzi w kościołach według naszej obserwacji spada. Jest trochę podobnie jak w Niemczech. Kiedyś kiedy się tam wyjeżdżało, to pusty kościół w niedzielę szokował. U nas powoli idzie to w tym kierunku. Kościołowi nie służą te wszystie afery z księżmi, w dodatku zamiatane pod dywan. Ma to znaczenie dla ludzi. Czy niedziele bez handlu skłonią ich do pójścia na msze? Raczej nie. Tu nie pomoże nic z zewnątrz, bo kościół sam sobie jest winien sytuacji. Słyszałam taką opinię, że „naziemna obsługa Panu Bogu się nie udała”. To jest odpowiedź na pytanie.
Urszula Wilusz
Wszystko się dzieje dziś szybciej niż kiedyś. Ludzie są zapracowani. Mniej czasu spędzają z rodziną czy znajomymi. Panuje konsumpcjonizm, a brakuje wyciszenia i spokoju. Człowiek nastawił się na „brać, nie dawać”, mniej jest ducha więcej dla ciała. Liczę, że zamknięcie sklepów w niedziele będzie dobrym krokiem by odwrócić te zjawiska. Rodziny będą mogły być razem w ten dzień. Może ludzie nie zdają sobie sprawy, że takie zatrzymanie się na jeden dzień w tygodniu jest im potrzebne.
Anna z Raciborza
Zmiany są na niekorzyść. Przez środki audiowizualne dowiadujemy się o nieprawidłowościach w kraju. Nie tylko w kościele. Spada zaufanie do instytucji, do władzy, w tym kościelnej, ale nawet zaufanie Polaków do Polaków. Relacje z kościołem psują np. tematy związane z księdzem Rydzkiem. Te darowizny na jego rzecz, a pieniędzy na służbę zdrowia nie ma. Tego zaufania społecznego już się nie da odbudować. Kościół też tego nie zrobi, bo to nie jest kościół papieża Franciszka, ani Jana Pawła II. Jest wielu księży pozytywnych, takich co kochają prawdę, jak Boniecki. Pod znakiem krzyża pojawia się nienawiść i złość. Te miesięcznice są jak polityczne szopki. Ubolewam nad przyszłością młodzieży.
Bożena Lenort
Uważam, że teraz ludzie bardziej interesują się Kościołem. W latach PRL było gorzej. Nasilenie ma związek z sytuacją polityczną. Chodzenie do kościoła to postawa patriotyczna. Do bliskości z Bogiem skłania sytuacja zagrożenia terroryzmem na świecie. Kościół jednoczy, także przeciw obcym, przeciwnym religiom związanym z terroryzmem. Niedziele bez handlu tylko pomogą Kościołowi przyciągnąć ludzi do wiary. Każdy powinien odpocząć, niedziela musi być dla ludzi. Już Solidarność wywalczyła ludziom wolne soboty i niedziele, a to zostało im ostatnio zabrane.
Gabriela Cieśla i Joanna Hanslik
Do Raciborza przyjeżdżamy w odwiedziny, mieszkamy 20 km stąd, na wsi. Tam tradycja trzyma się bardziej niż w mieście, ale dostrzegam, że mniej ludzi chodzi na msze. Starsi nadal uczęszczają, ale młodych w kościele jest znacznie mniej niż kiedyś. Powodem jest na pewno wygodnictwo, bo można pospać, gdzieś pójść, bo to jedyny wolny dzień. Skończy się wkrótce niedzielne jeżdżenie na zakupy i może to skłoni niektórych do odwiedzin kościołów. To wszystko zależy jednak od ludzi, ich charakteru. Każdy zostanie przy swoim, a ludzie za dobrze się mają teraz.