Bijące dzwony w Rybniku. Proboszcz uniewinniony przez sąd
Mieszkaniec Rybnika doprowadził do prawomocnego skazania proboszcza rybnickich werbistów, który dzwonami zwoływał wiernych na mszę. W obronie księdza stanął jednak Zbigniew Ziobro i skutecznie wybronił księdza z kłopotów.
Dzwony biły i bić będą
Pokrzywdzony A.R. zeznał, że „głośne bicie dzwonów tego kościoła w godzinach wczesnorannych oraz dziennych, tj. od godz. 6.00 do 18. 00 zakłócają mu spokój dzienny i powoduje, że nie potrafi spać w ciągu dnia i normalnie funkcjonować”. Równocześnie z informacji dzielnicowego Komendy Miejskiej Policji w R. wynika, że dzielnicowi rejonu lokalizacji kościoła, w którym proboszczem jest obwiniony, nie otrzymywali w przeszłości zgłoszeń lub sygnałów „mieszkańców dzielnic, aby dzwoniące dzwony kościoła były problemem i zakłócały spokój mieszkańców”. Sam obwiniony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyjaśnił przy tym, że „zmniejszył czas bicia dzwonu z 2 minut do 1 minuty i zaprogramowany został jeden z trzech dzwonów po uzyskaniu informacji o przekroczeniu normy hałasu tych trzech dzwonów”, a także, iż „odkąd istnieje kościół dzwony biły i bić będą, jest to od zawsze traktowane jako prawo zwyczajowe”. Z przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pomiarów emisji hałasu z terenu kościoła, w którym proboszczem jest obwiniony wynika, że stwierdzono przekroczenie dopuszczalnego poziomu dźwięku tj. wartości 55 dB dla pory dnia o 9,1 dB w punkcie pomiarowym nr 1 oraz 9,2 dB w punkcie pomiarowym nr 2.
To zwyczaj
30 stycznia trzech sędziów Sądu Najwyższego wydało wyrok i przyznało rację Zbigniewowi Ziobrze. Sąd uchylił zaskarżony wyrok i uniewinnił proboszcza od popełnienia zarzucanego mu czynu a kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa. – Wszystkie te okoliczności, kreujące przedmiotową stronę ocenianego zachowania obwinionego świadczą o tym, że nie może być ono uznane za wykroczenie. Zebrany w sprawie materiał dowodowy – w sposób oczywisty – nie dawał podstaw do uznania, że zachowanie obwinionego proboszcza stanowiło wybryk w rozumieniu art. 51 § 1 k.w. Nie sposób też nie zauważyć, iż – według przeważającej części przedstawicieli doktryny – zwyczaj (a niewątpliwie z nim mamy do czynienia in concreto, skoro bicie kościelnych dzwonów przywołujących wiernych na Mszę Świętą jest w Polsce od wieków przyjętym zachowaniem) może wyłączać bezprawność zachowań wypełniających znamiona czynów zabronionych stypizowanych jako wykroczenia – czytamy w uzasadnieniu Sądu Najwyższego.
Adrian Czarnota
Gratulacje! Teraz zająć się durnymi przepisami. Dzwony od zawsze biły i bić będą.
dlaczego nikt nie zgłosił że świadkowie jehowy chodzą po domach i naruszają mir domowy art. 193 k.k.
za tzw komuny kościoły były "nietykalne" teraz jeden z drugim poskarży się i jest problem dobra zmiana