Mały Franek przyszedł na świat w karetce!
– Cała akcja porodowa zaczęła się tak szybko rozkręcać, że o mały włos urodziłabym w domu – mówi mama zdrowego Franciszka, który przyszedł na świat w karetce.
Sala porodowa w karetce pogotowia
Cała akcja porodowa potoczyła się bardzo szybko. Karetka zdążyła przejechać zalewie 150 m od domu Patrycji, kiedy ratownicy podjęli decyzję, że nie można zwlekać i samochód musi się zamienić w salę porodową. Choć komfort był na pewno mniejszy niż podczas tradycyjnego porodu w szpitalu, to odbył się bez komplikacji i na świat przyszedł zdrowy chłopczyk. Dokładnie o godz. 15.35 urodził się mały Franciszek Stawarski. Ważył wtedy 3650 g i miał 58 cm. - W tym momencie byłam naprawdę bardzo szczęśliwa. Zwłaszcza że wcześniej nie wiedziałam jakiej płci będzie dziecko - relacjonuje mama małego Franka. Dodaje, że po przecięciu pępowiny przez ratownika medycznego karetka na sygnale ruszyła w stronę szpitala. - Akcja porodowa była bardzo szybka. Gdy przyjechali ratownicy, wtedy poczułam się bezpieczna. Wiedziałam, że jestem w dobrych rękach. Bardzo serdecznie chcę podziękować ekipie z karetki, która tak dzielnie odebrała mój poród. Szczególnie za ich opiekę i troskę - mówi z wdzięcznością młoda mama.
Plany były inne
– Z mężem planowaliśmy trochę inaczej ten poród, ale wyszło, jak wyszło - dodaje z uśmiechem Patrycja. W trakcie narodzin pierwszego syna Rafał był obecny i przecinał pępowinę. Teraz również miało tak być. - Byłem bardzo zaskoczony, kiedy dowiedziałem się, że żona urodziła w karetce. Choć tym razem nie mogłem być podczas porodu, to cieszę się, że oboje czują się dobrze - mówi szczęśliwy tata małego Franka.
Szpital gratuluje
– Dyrekcja Szpitala z wielką radością przyjęła informację o narodzinach kolejnego mieszkańca powiatu wodzisławskiego, do których doszło w ambulansie wodzisławskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Dyrekcja dziękuje zespołowi ratownictwa medycznego odbierającemu poród za wielki profesjonalizm w udzieleniu pomocy rodzącej pacjentce. Jednocześnie, gratuluje rodzicom narodzin dziecka - powiedział Sławomir Graboń, rzecznik prasowy PPZOZ w Rydułtowach i Wodzisławiu.
(juk)
Bardzo fajny, ludzki i optymistyczny artykuł. Więcej takich proszę. Rodzicom serdecznie gratuluję pociechy i życzę, aby Franek dalsze życie miał równie ciekawe. No i oczywiście brawo załoga karetki za profesjonalizm!
Ale widać w karetce radość :) Szacun dla ratowników i gratulacje dla mamusi i syna