Zamknęli strychy, zostawili zagrzybione piwniczki. Mieszkańcy są oburzeni
– Nasze piwnice wołają o pomstę do nieba! Panuje tam stęchlizna i ogromna wilgoć – mówią mieszkańcy osiedla Mikołajczyka w Radlinie.
Sami sobie winni?
Dyrektor radlińskiego ZGK Czesław Brachmański sprawę widzi zgoła inaczej. - Decyzję o zamknięciu strychów podjęliśmy z dwóch powodów. Pierwszym owszem było gromadzenie przez mieszkańców dużej ilości śmieci w tym miejscu - mówi. Dodaje, że na strychach nie można przechowywać urządzeń AGD czy starych mebli. - Drugim powodem jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom bloku. Przepisy mówią jasno, że materiały palne nie mogą znajdować się w takich pomieszczeniach - dodaje. ZGK planuje, że w przyszłości strychy zostaną przygotowane na suszarnie dla mieszkańców. Do tego czasu mieszkańcy nie będą mieli możliwości, aby z pomieszczeń korzystać.
Ma być lepiej
Radliński ZGK zamierza poprawić cyrkulację powietrza w piwnicach. Zostaną zakupione specjalne urządzenia, które usprawnią przepływ powietrza i wilgoć nie powinna już się w nich pojawić. Po dokładnym osuszeniu pomieszczeń korytarze piwnic mają zostać wybielone. Pytanie, czy to wystarczy?
(juk)