Hybrydy dla policji. Komenda kupuje, starostwo dopłaca
Powiat pomoże policji kupić hybrydową toyotę. Będzie to radiowóz służący całemu powiatowi, bo samochody dofinansowywane przez gminy są wykorzystywane tylko na ich terenie.
Na sesję powiatową przyszedł komendant Łukasz Krebs, prosząc radę o poparcie w zakupie samochodu. Starostwo pokryje 1/3 kosztów kupna pojazdu.
Komendant przekonując radnych do zgody na dofinansowanie poinformował ich, że raciborski garnizon liczy teraz 220 etatów i miał do niedawna tylko 1 wakat. Chwalił się najwyższą wykrywalnością na Śląsku. Raciborska komenda wykonała 12 tys. interwencji o charakterze prewencyjnym.
Jeśli chodzi o bójki, pobicia i rozboje (uznawane za najpoważniejsze przestępstwa) - tylko jednej takiej sprawy policjanci nie wykryli w 2017 roku.
- Poziom dyscypliny się poprawił odkąd objąłem funkcję - zapewnił Ł. Krebs.
Policja korzysta z funduszu wsparcia, z którego kupuje się pojazdy hybrydowe. 1/3 kosztów pokrywa samorzad, dokłada się też Bank Ochrony Środowiska. Samochód kosztuje ponad 100 tys. zł. Do kolejnych toyot dołożą się raciborski magistrat i gmina Kornowac. Auta posłużą do służb patrolowych. Drogówka, która pracuje na dłuższych trasach, nie wykorzysta właściwości tych samochodów.
Toyoty hybrydowe policja kupuje od dwóch lat. Według komendanta Krebsa psują się mniej od standardowych radiowozów. Średni roczny przebieg policyjnego samochodu to w Raciborzu 60 tys. km.
Radny Artur Wierzbicki zapytał o poprzednie "prezenty od samorządu" otrzymane przez raciborski garnizon. - Czy pojazdy z funduszu wsparcia policji zostają w Raciborzu? - ciekawiło samorządowca. Komendant Krebs odparł, że nie ma innej możliwości. Tam gdzie samochód zostaje kupiony tam zostaje i służy aż do wycofania z eksploatacji.
Ludzie
Radny Powiatu Raciborskiego.