100 lat Jadwigi Krybus
Cała rodzina zjechała się 18 lutego, gdy setne urodziny obchodziła Jadwiga Krybus, mieszkanka Kuźni Raciborskiej. Jubilatkę odwiedził burmistrz wraz ze świtą i upominkami. My zapytaliśmy najstarszą mieszkankę gminy o historię jej życia.
Rodzina i potomstwo
Stulatka z Kuźni urodziła piątkę dzieci, doczekała ośmioro wnucząt, siedmioro prawnucząt i jednego praprawnuka. Jej mąż zmarł przedwcześnie po długoletniej chorobie. Wcześniej wszystkie ich dzieci otrzymały solidne wykształcenie i jest między nimi zgoda. Część rozjechała się po świecie, część pomaga matce na miejscu. – Nigdy nie byłam nad morzem, ale byłam za to w Niemczech, jeszcze jak Karol był w wojsku. Potem odwiedzałam dzieci we Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie i Warszawie. Fajnie było, bo już wtedy miałam wnuki. Ale i tak zawsze najbardziej podobało mi się tutaj – podkreśla jubilatka.
Kolejne sto lat
Dzieci pani Jadwigi mówią, że co rano mówi im, że życie jest fajne, nie ma biedy, jest co jeść i tak to ona może jeszcze sto lat żyć. Jak więc wygląda szary dzień stulatki? – Dużą radość sprawiają mi dzieci, gdy się widzimy. Jeszcze niedawno, w ciepłe dni lubiłam przesiadywać z koleżankami przed blokiem, w którym mieszkam od 20 lat. Robiłam zakupy. Dziś już tylko krótki spacer, choć w domu większość potrafię zrobić sama – wyjaśnia. Jubilatka lubi oglądać seriale kryminalne, zaś coraz mniej interesuje ją życie polityczne. Przeczytała sagę Romanowów, a wieczorem lubi usiąść przy lampce wina. Jak tłumaczy sobie dobrą kondycję w tak sędziwym wieku? – Sama nie wiem, co ma na to wpływ. Może to, że czasem płakałam, a może to, że nie było za wiele czasu na udręki, gdyż trzeba było zająć się rodziną i wychowaniem dzieci? – zastanawia się i dodaje, że na pewno zgoda w rodzinie. Jadwiga nie miała żadnych nałogów. Ani nie piła, ani nie paliła. Jej słabościami są natomiast śledzie, słodycze, owoce i kawa, która towarzyszy jej całe życie.
18 lutego pani Jadwiga obchodziła huczne urodziny, na które zjechała prawie cała rodzina. Jej dzieci życzyły jej, aby Opatrzność Boska nadal nad Nią czuwała, na kolejne lata życia, których oby było jak najwięcej. Zamiast „sto” zaśpiewali „dwieście lat”.
Marcin Wojnarowski
Panią Jadwigę odwiedziliśmy pięć lat temu, z okazji 95 urodzin. Wówczas obiecaliśmy ponowną wizytę, przy kolejnych „okrągłych” urodzinach. Tę obietnicę powtarzamy i obiecujemy, że wieść o jej 105. urodzinach znów obiegnie cały powiat.