Atak nożownika w Rybniku - Młoda para wybaczyła napastnikowi
To miał być ich wielki dzień. Niestety, ceremonię ślubną przerwał napastnik, który zaatakował młodą parę nożem. Trafili do szpitala, gdzie wieczorem, w otoczeniu gości dokończyli małżeńską przysięgę.
Pani Nikola ze szpitala wyszła jeszcze tego samego dnia, jej mąż kilka dni później, w poniedziałek. W całym tym nieszczęściu mieli sporo szczęścia. Rany, które zadał napastnik były niegroźne dla pani Nikoli, lecz u pana Sebastiana było już troszkę gorzej.
- Rany u mnie dwie były na długość męskiego palca, trzecia rana na długość połowy męskiego palca. Na szczęście ominęły wszystkie ważne miejsca. Sebastian miał ranę głębokości 10 cm, 0,5 cm od tętnicy szyjnej - powiedziała poszkodowana. Zebrani goście zareagowali natychmiast: dzwonili na pogotowie, policję i udzielali pierwszej pomocy.
Panna młoda nie ujawniła tożsamości napastnika. Zdradziła jedynie, że 'nigdy nie była z tym człowiekiem w związku'. Nożownik nie znajdował się na liście gości. Sama ceremonia miała jednak charakter otwarty, więc mógł na nią przyjść każdy. Przerwaną przysięgę młodzi dokończyli w szpitalu w otoczeniu około 20 najbliższych osób.
- Personel szpitala udostępnił nam salę i mogliśmy dokończyć naszą przysięgę - powiedziała pani Nikola. Oboje z mężem wybaczyli swojemu oprawcy i cieszą się, że żyją.
- Jest dobrze, żyjemy, wybaczyliśmy i cieszymy się nową szansą od Boga. Patrzymy na nasze życie jak na nową szansę, zdecydowanie wszystko jest inne. Nie chcemy, by złe myśli panowały nad nami - powiedziała pani Nikola dodając, że choć wybaczyli, będą śledzić jakie będą dalsze losy napastnika.
- Interesuje nas jedynie jaki wyrok dostanie. Chciałabym podkreślić, że to, że wybaczyliśmy nie oznacza, że zwalniamy go z jakiejkolwiek odpowiedzialności za to co zrobił. Wyrok nie będzie zależny od nas. Zdecyduje o tym sąd - dodaje.