Michał Woś mówił w radiu, że jest gotowy kandydować na prezydenta Raciborza
Dziennikarka Polskiego Radia spytała byłego wiceministra sprawiedliwości czy chce zostać prezydentem Raciborza. - Nie wykluczam takiej opcji. Pytają mnie o to różne osoby, przychodzą na rozmowy. Jak będzie trzeba, to będę gotowy kandydować - zadeklarował na antenie Michał Woś.
Deklaracja padła w audycji "Nieznani-znani" dostępnej w internetowym archiwum nagrań Programu Pierwszego Polskiego Radia. Audycja pojawiła się w Jedynce na krótko przed informacją premiera o zwolnieniach wiceministrów, w tym M. Wosia.
W audycji można m.in. usłyszeć jak M. Woś trafił do rządu? Został tam polecony z dwóch niezależnych źródeł, z krakowskich kręgów akademickich. Ministra Ziobro spotkał pierwszy raz w listopadzie 2015 roku gdy odbywał z nim rodzaj rozmowy kwalifikacyjnej.
Teraz Woś twierdzi, że Zbigniew Ziobro to świetny mentor, a resort tworzy młoda ekipa. W ministerstwie pracuje się intensywnie. On sam spędza tam często czas pomiędzy godz. 8 a 22. Aktualnie Michał Woś pisze jeszcze pracę doktorską.
Michał Woś wspomina w rozmowie radiowej m.in. o niepatriotycznym jego zdaniem wyrabianiu niemieckiego pochodzenia przez raciborzan oraz emigracji młodych ludzi z miasta, której z powodów ekonomicznych doświadczyła np. jego siostra zamieszkała obecnie w Austrii.
- Z aktami zazdrości z powodu mojej kariery nie spotykam się - powiedział prowadzącej audycję M. Woś. Radiosłuchacze dowiedzieli się, że raciborzanin zostanie za 4 miesiące ojcem (jego małżeństwo trwa od 8 miesięcy). Przy tej okazji bohater rozmowy wyjawił jaka jest ulubiona piosenka jego i małżonki. To utwór z filmu Buena Vista Social Club - Chan Chan. Opowiadał też o swoich rodzicach - mamie, która prowadzi sklep mięsny oraz tacie, który pracuje w Rafako. Ona jest Ślązaczką, on pochodzi ze Stalowej Woli. Byli jego pierwszymi nauczycielami historii. Woś wspominał, że wiele zawdzięcza swemu nauczycielowi z I LO - Krystianowi Łyczkowi. Autorytetem dla byłego radnego Raciborza jest rotmistrz Witold Pilecki. Z przyjaciółmi Woś wydał książkę dla dzieci o Żołnierzach Wyklętych. Bardzo ceni sobie osobiste spotkanie z córką Pileckiego - Zofią.
Gospodarz audycji chciała wiedzieć czy Wosia interesuje powrót do samorządu. Wtedy jej gość odniósł się do współczesnego Raciborza. - Miasto jest fatalnie zarządzane. Piękne, kiedyś potężne, było pierwszą stolicą Górnego Śląska, a teraz jest na uboczu, a jego potencjał się marnuje - mówił Michał Woś. Zachęcał do odwiedzin Zamku Piastowskiego, dwóch podominikańskich kościołów i podkreślał fakt, że w Raciborzu napisano pierwszy hymn polski (Gaude Mater Polonia - Wincenty z Kielczy).
Na pytanie czy chce zostać prezydentem Raciborza odparł: Nie wykluczam takiej opcji. Pytają mnie o to różne osoby, przychodzą na rozmowy. Jak będzie trzeba, to będę gotowy kandydować.
Ludzie
Poseł na Sejm RP
a jaki problem żeby został prezydentem ?, wystarczy chcieć, przyjaciele pomogą.........
jeden naśle prokuratorów, drugi naśle kominy, trzeci naśle milicję skarbową.......
i prezydentura w kieszeni.
miasto działa znacznie prężniej niż fundacja niejakiej Ofki...
Fakt, to dwie różne sprawy, więc nie mąć ble ble.
@ble Mylisz się .
Jeden piernik. Chodzi o to samo.
@ble trzymaj się faktów bo wsadziłeś w cudzysłów inny tekst. W artykule jest mowa o "wyrabianiu niemieckiego pochodzenia przez raciborzan" a nie wyrabianiu niemieckich paszportów. Wydaje mi się że Woś ma na myśli "przerabianie" się niektórych na niemców a nie wyrabianie niemieckich paszportów przez tych którzy maja faktycznie niemieckie pochodzenie.
"niepatriotyczne zachowanie wyrabiania niemieckich paszportów". Do informacji p. Wosia. Tutaj żyje spora mniejszość niemiecka, a polskie prawo NIE ZABRANIA posiadania podwójnego obywatelstwa. Jak mu się coś nie podoba, to niech sobie zostanie w tej swojej Warszawce, hadziaj jeden. Napisałbym to po śląsku, ale p. Woś tego mógłby także nie zrozumieć.
SUPERRRRR!!!
Myślę, że jak to przeczyta tzw raciborska elyta to się sfajda w gacie