Ostrożnie na pasach!
- Myślałem, że dla mnie i moich czytelników temat jest już zamknięty. Giną ludzie, i co najgorsze w miejscach, gdzie powinniśmy się czuć bezpiecznie. Niestety codzienne doniesienia prasowe, te lokalne oraz krajowe, telewizyjne donoszą nam o tym, co dzieje się na naszych drogach (w tym wczorajsze potrącenie pieszego na pasach w Lubomii) - pisze doświadczony instruktor jazdy Władysław Szymura.
Najważniejsze zasady
– Prędkość. Staje się ona bezpieczna, jeżeli dostosujemy ją do warunków jazdy, mając na uwadze natężenie ruchu oraz ruchu pieszych poruszających się na chodniku w okolicach przejścia dla pieszych. Należy zwrócić szczególną uwagę na zachowanie dzieci i osób starszych .
– Zwróć uwagę na pojazdy jadące przed tobą, zbliżające się do przejść dla pieszych, czy nie zapaliły się w pojeździe światła hamowania, co może świadczyć, że kierowca ten zauważył na przejściu jakąś przeszkodę (może to być pieszy, który wszedł na przejście, niewidoczny dla nas). To ważny sygnał dla nas, aby zachować szczególną ostrożność. Widząc, że jadące przed nami auto zwalnia przed przejściem dla pieszych albo już zatrzymało się, by przepuścić pieszych znajdujących się na przejściu lub zamierzających skorzystać z przejścia, mamy bezwzględny obowiązek również zatrzymać się przed przejściem. Jest to bardzo groźna sytuacja, zwłaszcza gdy zza pojazdu (np. furgonu lub ciężarówki) nie widać pieszego. Istnieje duże ryzyko, że wyjdzie nam przed maskę właśnie w chwili, gdy będziemy omijać samochód, który zatrzymuje się, by umożliwić mu przejście. Kierujący pojazdem ma obowiązek ustąpić pieszemu znajdującemu się na przejściu (Art. 26 pkt 2 K. D.). W wielu krajach pieszy ma pierwszeństwo na przejściu już w chwili, gdy do niego się zbliża albo wykazuje zamiar wejścia na pasy. Wystarczy pojechać do Anglii czy Niemiec, aby się przekonać, że na przejściach dla pieszych obowiązują obustronne zasady poruszania się. Muszą się z nimi liczyć nie tylko kierowcy, ale także piesi. Pieszy również powinien pamiętać, że zabrania się wchodzenia na jezdnię (także na pasach) przed jadącym pojazdem. Przestrzegam kierowców przed przechodniami, których zachowanie jest nieprzewidywalne. Chodzi głównie o osoby starsze oraz niepełnosprawne, które mają ograniczone możliwości przemieszczania się, osoby nietrzeźwe. Szczególną uwagę należy zwrócić na dzieci. Nie należy również lekceważyć naszej młodzieży, która lubi popisywać się odwagą i śmiało wkracza na przejście. Często chodząc ze słuchawkami na uszach. Dudniąca muzyka uniemożliwia im usłyszenie tego, co dzieje się wokół. Piesi w czasie deszczu lub wiatru używają parasoli, które ograniczają widoczność, również kaptury na głowie uniemożliwiają obserwację tego, co dzieje się na jezdni. Coraz częściej widzę osoby, zwłaszcza młode, które lekceważą podstawowe zasady bezpieczeństwa i przechodzą przez ulicę na czerwonym świetle. Pamiętaj przechodniu, że nie zawsze kierowca jest w stanie zareagować. Należy pamiętać o spokojnym wkraczaniu na jezdnię. Zrezygnuj z przechodzenia w miejscach o niedostatecznej widoczności, w pobliżu zakrętów, wzniesień. My, kierowcy przyswajajmy sobie natomiast najlepsze wzorce prawidłowych zachowań i wzajemnych relacji między uczestnikami ruchu, jeśli chcemy, by ruch drogowy nie stał się zmorą dla każdego z nas. Zapamiętaj! Prawidłowy stosunek kierujących do pieszych to nie tylko wynik przestrzegania przepisów, ale dowód kultury, dobrego wychowania „europejskości”. „Myśl i przewiduj”, szczególnie przy dojeżdżaniu do przejść dla pieszych, a unikniesz zbędnych problemów dla siebie i innych.
Bezpiecznej jazdy życzy wieloletni wykładowca przepisów ruchu drogowego, instruktor w ośrodkach szkolenia kierowców – Władysław Szymura.
Niestety nawet na chodniku nie jest bezpiecznie! Wczoraj w samo południe rozjechałby mnie dostawczak pocztowy rej.WI... Lał deszcz,idę pod parasolem wąskim chodnikiem gdy nagle zza mnie wjeżdża rozpędzona brązowa furgonetka ,ostro hamuje blokuje cały chodnik.Tak bardzo spieszył się ten kierowca-pocztowiec! Po zwróceniu mu uwagi na to co zrobił,-warknął bezczelnie -" a gdzie miałem zaparkować?!". Dzisiaj żałuję,że nie wezwałam policji.Tacy kierowcy są zagrożeniem nawet dla ludzi na chodniku.