Radni nadal kpią z obowiązków
Radni nie przyszli na posiedzenie komisji rewizyjnej w Pszowie. – To brak szacunku – komentuje jej przewodnicząca Elżbieta Idziaczyk.
Nielubiany obowiązek?
Podczas lutowej sesji Elżbieta Idziaczyk skomentowała zaistniałą sytuację. - Gdyby nie to, że komisja rewizyjna jest obowiązkową komisją, to dziś wnioskowałabym o jej rozwiązanie - mówiła radna. Dodała, że niektórzy rajcy notorycznie są na posiedzeniach nieobecni. Podała, że na dziesięć ostatnich zwołanych spotkań radny Paweł Kołodziej był obecny tylko 3 razy. Natomiast radny Błażej Sitko 4 razy. - Uważam, że jest to brak szacunku w stosunku do rady oraz wyborców. Sami zgłosiliśmy się do poszczególnych komisji, nikt nikogo nie zmuszał. Więc wypadałoby, jeżeli ktoś naprawdę nie może, to chociaż poinformować mnie o tym fakcie - ciągnęła. Będący na sesji radny Kołodziej w żaden sposób nie odniósł się do słów Idziaczyk. Natomiast Błażej Sitko nie był obecny na obradach. Skontaktowaliśmy się z nim po sesji. Nie chciał komentować sprawy. Również nieobecny na obradach radny Grzenia zapewnił w rozmowie z nami: – Przewodniczącą Idziaczyk o swojej nieobecności informowałem z tygodniowym wyprzedzeniem - mówi Marcin Grzenia. Jak dodaje nie mógł być na posiedzeniu komisji rewizyjnej z przyczyn osobistych. Zaznacza, że stara się brać czynny udział w posiedzeniach rady. Przewodniczący rady Czesław Krzystała zaapelował do radnych, by odpowiedzialne podchodzili do swoich obowiązków.
Nie pierwszy raz
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy pszowscy radni spóźniają się, wychodzą wcześniej z obrad czy w ogóle nie przychodzą. W maju zeszłego roku na łamach „Nowin Wodzisławskich” w artykule „Pojawiam się i znikam, czyli kpiny pszowskich radnych ze swoich obowiązków” opisywaliśmy podobną sytuację. Zauważmy, że uczestnictwo w komisjach i sesjach to jeden z obowiązków każdego radnego. Jak się okazuje, nie wszyscy pszowscy rajcy o tym pamiętają.
(juk)
Ludzie
Były wiceburmistrz Pszowa
tego się już nie chce ani komentować...
Kopa w tyłek takim radnym w zbliżających się wyborach.
Wysokość diet pomniejszana jest o każdą nieobecność.
Widać, że wybory się zbliżają - artykuły "za" lub "przeciw" komuś się pojawiają :)
czas rozliczenia przyjdzie na jesiennych wyborach...
Ja jednak uznałbym to za bojkot nieporadnej władzy.
ważne że diety pobierają w pełnej wysokości