Śp. Stanisław Laszczkowski spoczął na cmentarzu Jeruzalem
21 marca na cmentarzu Jeruzalem w Raciborzu pochowano śp. Stanisława Laszczkowskiego.
Świetny weterynarz, dobry człowiek, wielki przyjaciel zwierząt – tak zapewne wszyscy miłośnicy czworonogów, którzy spotkali na swej drodze Stanisława Laszczkowskiego, zachowają go w pamięci. Z najstarszą w Raciborzu lecznicą przy ul. Katarzyny związany był jeszcze, gdy ta funkcjonowała jako instytucja państwowa. W latach 90., gdy weterynaria sprywatyzowała się prowadził ją wspólnie z lek. wet. Adamem Iskałą, wtenczas zajmując się przede wszystkim dużymi zwierzętami hodowlanymi.
Stanisław Laszczkowski urodził się w 1961 r. w Rynie na Mazurach, skąd zapewne wyniósł swe zamiłowanie do natury. Uwielbiał grzybobrania, wybierając się na nie często przed i po dyżurach, a także polskie morze, nad które jeździł na cały urlop, przywożąc za każdym razem uzbierane tam kurki. Wpasowywało się to w jego duszę harcerza, którym był przez wiele lat, wyjeżdżając na obozy – również jako komendant – do Pleśnej. Lubił dokarmiać ptaki. Pasjonował się historią II wojny światowej oraz biografiami polityków tamtych czasów.
Kochał i dbał bardzo o swoją rodzinę, żonę Małgorzatę, córką Dominikę oraz studiującego jeszcze syna Jakuba. Cieszył się dwójką swych wnuków.
Z Raciborza wyprowadził się do Lubomi, gdzie w wolnych chwilach pracował w ogrodzie. Pracował do końca. Na krótko przed śmiercią snuł swoje zamierzenia związane z emeryturą, na której chciał wypoczywać i łowić ryby. Los bezpowrotnie zmienił jego plany.