Utrzymano wyrok w sprawie morderstwa nad Odrą w Raciborzu
Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach w sprawie mordu, którego miał się dopuścić raciborski recydywista Wiesław S.
Wszystko zaczęło się od zaginięcia. 19 kwietnia 2015 raciborzanin Dariusz T., pseudonim Ponton, wyszedł ze swojego mieszkania i zapadł się pod ziemię. Po 9 dniach, 28 kwietnia, rodzina mężczyzny zgłosiła jego zaginięcie. W mediach pojawiły się zdjęcia mężczyzny z prośbą o pomoc w poszukiwaniach. 8 maja, wędkarze w Cisku (w powiecie kędzierzyńsko–kozielskim) znaleźli w Odrze zwłoki mężczyzny.
Ciało wyłowione z Odry w Cisku miało obrażenia głowy i kończyn. Już wstępne wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że denat żył w momencie kiedy znalazł się w rzece. 15 maja zatrzymano Wiesława S. Kilka dni później został aresztowany na trzy miesiące. Mordercę pogrążyła kobieta, która tragicznego wieczoru spożywała alkohol z oskarżonym i ofiarą nad Odrą w dzielnicy Ostróg. Całe towarzystwo było pijane i śledczym do tej pory nie udało się ustalić konkretnej daty mordu. W aktach przyjęto „drugą połowę kwietnia 2015”. Jak ustalili śledczy, tego dnia między godziną 16.00 a 17.00 Wiesław S. spotkał się z Barbarą D. i oboje udali się w odosobnione miejsce za parkingiem na zapleczu ul. Bosackiej w Raciborzu, w pobliżu rzeki Odry i torów kolejowych. To znane miejsce gdzie piją bezdomni i osoby z marginesu. Na miejscu przebywał już Dariusz T. Cała trójka spożywała alkohol. W pewnym momencie Wiesław S. odszedł na chwilę, a gdy wrócił zaczął szarpać Dariusza T. Kiedy ofiara przewróciła się, oskarżony usiadł na plecach Dariusza T. i zaczął go okładać kamieniem. Obecna na miejscu kobieta stała w pobliżu i prosiła napastnika aby przestał, jednak ten nie reagował – czytamy w akcie oskarżenia. Kiedy odchodziła, widziała jak Wiesław S. ciągnie pobitego w kierunku skarpy nad Odrą.
SO w Gliwicach skazał Wiesława S. na karę 25 lat pozbawienia wolności, jednak od wyroku odwołał sie obrońca oskarżonego. Katowicki sąd jednak nie zgodził się z jego argumentami i utrzymał w mocy wyrok nadając mu prawomocność. – Tylko kara 25 lat pozbawienia wolności jest w stanie zaspokoić potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, a także osiągnie cele wychowawcze i zapobiegawcze w stosunku do sprawcy – czytamy w orzeczeniu sądu apelacyjnego.
Oskarżony Wiesław S., zdaniem sędziów, jest osobą głęboko zdemoralizowaną, okazującą rażące lekceważenie norm prawnych i społecznych. – Jego dotychczasowa karalność, brak jakiejkolwiek empatii i szacunku dla życia ludzkiego, dla uczuć innych osób, całkowita bezduszność wskazuje, że tylko tak orzeczona kara będzie dla niego adekwatną odpłatą za zbrodnię, jakiej się dopuścił. Należy wspomnieć, że oskarżony dokonał zabójstwa pokrzywdzonego, w obecności innej osoby, a przed dokonaniem zbrodni nie powstrzymał go także fakt, że dokonał go w ciągu dnia, w miejscu publicznym, dostępnym dla innych osób. Oskarżony działał zasadniczo bez powodu, pozbawił życia pokrzywdzonego nie mogąc znieść faktu, że jego partnerka rozmawia z nim i siedzi obok niego. Powody jego decyzji były zatem całkowicie niewspółmierne do wywołanego przezeń skutku. Podkreślić należy także, że oskarżony dopuścił się zbrodni krótko po opuszczeniu jednostki penitencjarnej (lipiec 2014 r.). Dodać również należy, że zabójstwo dokonane zostało w sposób przemyślany, oskarżony zadał kilka uderzeń w głowę pokrzywdzonego doprowadzając go do utraty przytomności, a następnie wrzucił go do rzeki O., przewidując jego śmierć i godząc się na taki skutek – grzmiał sąd.
(acz)