Gmina jak rodzina. Wszyscy pomagali po pożarze
– Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Utworzyłam i usłyszałam dramatyczne słowa: „niech pani ucieka, bo dach się pali” – Gabriela Barańska z Lubomi wspomina groźny pożar, w którym jej rodzina straciła dobytek życia. Jednak najbardziej zapamięta to, co było potem – ogromną pomoc i życzliwość lokalnej społeczności.
Dziękują każdemu
Rodzina Barańskich nie kryje wdzięczności wobec wszystkich, którzy okazali im serce. - Jesteśmy tak wdzięczni. Dostaliśmy ogromną pomoc. Od wójtów, przedstawicieli gminy, sąsiadów, przyjaciół, rodziny, przedsiębiorców, sklepikarzy, księży, strażaków, mieszkańców gminy, mieszkańców innych miast i gmin, szkolnych społeczności... Nie jestem w stanie wszystkich wymienić, ale po prostu dziękuję. Nie wiem, jakbyśmy sobie bez tego poradzili. Gminna społeczność okazała się jak rodzina. Oddała nam swoje serce. Mając taką pomoc, łatwiej przez to wszystko przejść - podkreśla pani Gabriela.
Odbudowa domu
Po pożarze rodzina Barańskich zamieszkała u siostry pani Gabrieli w Brzeziu. - Przygarnęli nas i bardzo pomagają. Taka rodzina to skarb - docenia pani Gabriela. Nie ukrywa jednak, że jej marzeniem jest powrót do odbudowanego domu.
Firmy, które po pożarze zabezpieczały dach, zadeklarowały wsparcie przy jego odbudowie. - Tydzień po pożarze zaczęli prace. Jesteśmy tak pozytywnie zaskoczeni. Pracują tam dzień w dzień. Prawie skończyli. Trudno wyrazić naszą wdzięczność - podkreśla pani Gabriela.
Przed rodziną Barańskich jeszcze ogrom prac. Nie wiadomo, kiedy zakończy się odbudowa. Trzeba wymienić wszystkie instalacje, wykonać szereg prac budowlanych i wykończeniowych. Potrzeby są ogromne. Dlatego każde wsparcie jest nieocenione. Pomoc finansowa, materiały budowlane i wykończeniowe - to potrzeby numer jeden.
Ze zgliszcz udało się ocalić kilka zdjęć. - Były popalone, zamoczone po akcji gaśniczej i utworzyły nieforemną zbitkę. Ale z tej zbitki udało nam się uratować kilka fotografii. Dzieci będą miały jakąś pamiątkę - mówi pani Gabriela. - Pożar był traumatycznym wydarzeniem. Przez kilka nocy nie spałam. Najważniejsze, że nikt nie stracił zdrowia. A dom? Mocno wierzymy, że uda się go odbudować - puentuje pani Gabriela.
Magdalena Kulok
Apel o pomoc!
Rodzina z Lubomi, która straciła dobytek życia w pożarze, potrzebuje wsparcia. Chcesz pomóc? Podajemy numer konta, na które można przekazywać środki: Gabriela Barańska ul. Akacjowa 2 44-360 Lubomia
ING BANK ŚLĄSKI 45 1050 1403 1000 0092 2532 5258
Ludzie
Wójt Gminy Lubomia
tylko zazdroscic takich sasiadow ,rodziny i zyczliwych ludzi jest to bardzo budujace ze ludzie potrafia sobie pomagac w tak trudnych chwilach ,a dobro zawsze wraca i ci co pomagali napewno ich kiedys tez spotka cos dobrego ,takie artykuly ciesza podwojnie, wesolych swiat
jak sie czyta takie artykuły to znowu sie wierzy w ludzi