Pościg za czarnym golfem w Wodzisławiu. "Piesi uciekają z chodników" [RELACJA]
- Ulicami Wilchw trwa pościg za czarnym golfem, piesi uciekają z chodników, jest bardzo niebezpiecznie - wiadomość o tej treści pojawiła się na jednym z portali społecznościowych w niedzielę wieczorem.
Materiał wideo:
- Zasuwa jak wariat - relacjonowali internauci. Z ich wpisów wynika, że pościg odbywał się nie tylko ulicami Wodzisławia, ale również Mszany, Godowa i Skrzyszowa. Ostatecznie kierowca golfa został zatrzymany przez policję w okolicach Cyganka w Wodzisławiu. Policja nadal prowadzi na miejscu czynności.
Milimetry od tragedii
Świadek zdarzenia przekazuje nam, że pościg miał bardzo groźny przebieg. - Uciekinier wpadał na skrzyżowania na czerwonym świetle z szybkością około 100km/h. Nie zważał na to czy ktoś przejeżdża. Na skrzyżowaniu Turskiej ze Skrzyszowską o milimetry zabrakło do zderzenia z samochodem przejeżdżającym na zielonym świetle właśnie ze 100 km/h - relacjonuje. Zwraca też uwagę na to, że w związku z ładną pogodą w tym czasie mnóstwo osób spacerowało albo jeździło na rowerach. - O tej godzinie był bardzo wzmożony ruch pieszych i rowerzystów, generalnie to 50 km/h nawet było szybko, bo naprawdę na drogach roiło sie od rodziców z dziećmi na rowerach - podkreśla. - Przez Wilchwy-Osiedle przeleciał jak strzała, lecz nie była to maksymalna szybkość jaką mógł jechać, i właśnie tam było niebezpiecznie ze względu na pielgrzymki - dodaje świadek, który chce pozostać anonimowy.
Udało mu się zgubić policję
Świadek pościgu zaznacza, że kierowcy golfa udało się zgubić na chwilę policyjny ogon. - Mimo iż jak wcześniej wspominałem kierowca jechał około 100 km/h, to i tak policja go zgubiła. Wyjechał cały policyjny tabor, stare fiaty ducato, kie ceed - wylicza.
Kierowca był pijany?
- Kierowcę widziałem bardzo dobrze - miał czerwoną twarz i sprawiał wrażenie pijanego - mocno pijanego, zdawał się być wyluzowany - dodaje świadek.
(mak)
źródło: Wodzisław Śląski i okolice-Informacje drogowe 24H/Facebook, fot. Sylwia
Materiał wideo - super
B.dobrze że szaleńca zatrzymano
Niezły świadek. Nie dość że ma radar w oczach i wie że uciekinier jechał 100 km/h to jeszcze przy tej prędkości dokładnie potrafił zobaczyć "czerwonego, pijanego, wyluzowanego" kierowcę. Droga redakcjo, ogólnopolskie tabloidy powinny się od Was uczyć łatwowierności.