Powrócił do swoich żydowskich korzeni
Jestem Żydem, jestem Sefardyjczykiem, jestem chasydem, bo trzy razy dziennie się modlę, przestrzegam micwy, a więc 613 przykazań, staram się żyć po żydowsku z Jeszua ha Meszijem – przedstawił się słuchaczom uniwersytetu trzeciego wieku raciborzanin Robert Urbanowski.
Należy do wspólnoty katolików św. Jakuba z Jerozolimy, nazywanej Stowarzyszeniem Katolików Języka Hebrajskiego. Wspólnota ta uznaje papieża jako następcę Kefasa czyli Piotra oraz wszystkie prawa katolickie, ale jednocześnie ma prawo nosić się po żydowsku, przestrzegać wszystkich świąt żydowskich, a także zachować swą żydowskość.
Rozumie i nie osądza innych Żydów
– Kiedy znów zacząłem być Żydem zapragnąłem miejsca i środowiska, które pozwoliłoby mi kochać i szukać, bo nasze życie polega na szukaniu i odkrywaniu Boga w sobie i wokół nas. Przyszła mi do głowy modlitwa „Ojcze nasz, który jesteś w niebie”, ale jeśli jesteś w niebie, czy istniejesz naprawdę? Zacząłem szukać Boga wokół siebie i znalazłem ludzi, pochodzenia żydowskiego, którzy przyjechali ze Wschodu do Raciborza i przez wiele lat, jak w niewoli babilońskiej ukrywali swoją tożsamość żydowską. Znaleźli mnie, zaczęliśmy tworzyć coś w rodzaju wspólnoty, spotykaliśmy się na kolacji szabatowej. Ciężar żydostwa był jednak tak ogromny, że przestali się przyznawać, że pochodzą z narodu wybranego, odstąpili ode mnie i żyją tak jak dotychczas – nie osądza, rozumie ich decyzje, sam będąc Żydem, nikogo do judaizmu nie chce nawracać.
Przed rokiem Robert Urbanowski założył Midraszowy Teatr Żydowski w Raciborzu i choć zespół który go tworzy, nie ma nic wspólnego z judaizmem, swymi występami upamiętnia wspólnotę żydowską, która niegdyś żyła w mieście. Dziś nie ma synagogi, która kiedyś istniała przy ul. Szewskiej, a miejsce to porasta trawa i tylko suche jej kępy wyznaczają zarys fundamentów. Ponieważ plac ten został sprzedany, na pamiątkę posadzono drzewo na skwerze Kresowian. Nie przez przypadek, ponieważ cały ten teren należał do gminy żydowskiej i oprócz synagogi stały tam budynki rabinów, hotel, ochronka dla dzieci oraz jadłodajnia do ubogich.
– Mówienie o Żydach nie pozostawia nikogo obojętnym, ponieważ nosimy się w sposób charakterystyczny, czarny kolor ubioru podkreśla przynależność, skromność i pokorę – wyjaśnia raciborski chasyd. Ważne znaczenie w stroju mają frędzle, w których węzełkach i sznureczkach „zapisanych” jest 613 przykazań. Tałes lub talit – szal z wełny owczej – nakładany jest na głowę lub ramiona podczas modlitwy porannej i podczas większych uroczystości, podobnie jak tefilin – pudełeczka z modlitwami – również noszone podczas codziennych modłów. W każdym domu żydowskim, dla ochrony przed złem, umieszczana jest na futrynie drzwi mezuza – pojemniczek z drewna lub metalu z zapisanymi fragmentami Tory.
Obecnie dla Roberta Urbanowskiego, który jest znów prawdziwym Żydem, jego świat stał się światem Boga i dla Boga. Jak przyznaje, do końca nawet sam nie zdawał sobie sprawy w jakim stopniu wyrażała się w tym jego żydowska tożsamość.
(ewa)