Hołd dla wojennej bohaterki
W obecności turystów z Izraela władze gminy Mszana odznaczyły pośmiertnie tytułem honorowego obywatela gminy Marię Chorowską, wojenną bohaterkę i powojenną działaczkę społeczną.
Córka i syn
– Obecność gości z Izraela, niewątpliwie podniosła rangę tego wydarzenia. Mama była skromnym człowiekiem, nigdy nie uważała się za bohaterkę. Przeciwnie, uważała, że zrobiła to, co należało zrobić, ale cieszę się, że została tak uhonorowana, bo naprawdę ryzykując wszystkim łącznie z życiem, uratowała obcego jej przecież człowieka – nie kryła wzruszenia Anna Smyczyk, córka Marii Chorowskiej, która wraz z bratem Hubertem Chorowskim, niejako w zastępstwie nieżyjącej matki, odebrała od wójta Mirosław Szymanka i przewodniczącego rady gminy Andrzeja Kaperczaka statuetkę oraz akt nadania, wręczane zwyczajowo honorowym obywatelom gminy. Na uroczystości obecny był też Józef Gawliczek, jedyny obok Józefa Musioła żyjący honorowy obywatel gminy, oraz Tadeusz Sławik, syn Franciszka Sławika, pośmiertnie uhonorowanego tym tytułem.
Mszanianka z owacją na stojącą
Maria Chorowska po wojnie została społeczniczką. Była przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich, a także założycielką zespołu folklorystycznego Mszanianka. Do dziś w zespole tym śpiewa jej siostra Małgorzata Brudny. Stąd też nie mogło zabraknąć jego występu. Zespół wykonał dwie ludowe piosenki i wzbudził wśród gości z Izraela prawdziwy entuzjazm. Po raz kolejny okazało się, że muzyka nie zna granic i barier językowych. Bo choć goście ni w ząb rozumieli, o czym są utwory (Anat Kaiser dopytywała nas, o czym one opowiadają), to po kilku chwilach zaczęli kołysać się w rytm żwawego utworu. Wykonanie zostało nagrodzone owacją na stojąco.
Wspólna modlitwa
Po ceremonii w ośrodku kultury uczestnicy przeszli na cmentarz parafialny, gdzie złożyli kwiaty i zapalili znicze najpierw na grobie Marii Chorowskiej, a następnie na Grobie Ofiar Marszu Śmierci, gdzie obok osób wyznania mojżeszowego spoczywają też chrześcijanie. Wspólnie pomodlili się tam żydzi i katolicy. Trzeba przyznać, że żydowska pieśń modlitewna głęboko poruszyła chyba wszystkich obecnych przy tym Grobie. Grobie, który należy chyba traktować jako symbol polsko-żydowskiej wspólnoty dramatycznych losów.
Artur Marcisz