Zabytkowy plan ratunkowy
O tym kiedy i w jaki sposób trzeba uzgodnić z konserwatorem zabytków malowanie elewacji budynku, wymianę okien czy ocieplenie, a także planach na ochronę raciborskich zabytków rozmawiamy z Marią Olejarnik (na zdj.) - Miejskim Konserwatorem Zabytków w Raciborzu.
– Minęło już pół roku odkąd rozpoczęła pani pracę na stanowisku miejskiego konserwatora zabytków. Jak się pani podoba ta praca?
– Bardzo mi się podoba, jestem z wykształcenia historykiem sztuki i cieszę się, że pracuję bezpośrednio z materią zabytkową. Cieszy mnie bardzo, że mogę coś zrobić dla ochrony zabytków, które zostały w Raciborzu. Niestety nie jestem w stanie zrobić wszystkiego, ale mogę się przyczynić do ich ochrony.
– Czytelnicy często wskazują nam na zabytkowe obiekty, które niszczeją. Pytają o grobowiec rodziny Sobtzicków, czy pomnik poświęcony żołnierzom poległym w I wojnie światowej... Czy może pani coś zrobić, żeby poprawić stan tych zabytków?
– Nagrobki nie są nieruchomościami – więc z urzędu nie można ich ująć w gminnej ewidencji zabytków. Najczęściej mają też prywatnych właścicieli i nikt poza nimi nie ma mocy, aby wpisać je do rejestru zabytków. Zabytki ruchome są wpisywane do rejestru na wniosek właściciela. Ja mogę zwrócić się do parafii, która zarządza cmentarzem, żeby zadbała o pomnik i jeśli jest właścicielem, wystąpiła o wpis do rejestru zabytków. Już samo wpisanie obiektu zapewniłoby ochronę przed zniszczeniem czy nielegalnym wywiezieniem zabytku zagranicę.
– Czy kontaktowała się pani w tych sprawach z parafiami?
– Niestety jeszcze nie. Kontaktowałam się ze starostwem w sprawie wpisania krzyża ze starego szpitala do rejestru zabytków. Starosta jest za tym, żeby to zrobić a później przeprowadzić prace remontowe. Na szczęście stan tego krzyża nie jest aż tak zły.
– Swego czasu na forum rady miasta debatowano też o losie zabytkowego spichlerza w Sudole...
– Spichlerz jest wpisany do rejestru zabytków. W tej chwili jest własnością miasta. Dążymy do tego, żeby go wyremontować. Aktualnie czekamy na uzgodnienie projektu prac remontowych przez wojewódzkiego konserwatora zabytków. Wcześniej były prowadzone rozmowy, aby przenieść ten spichlerz do Chorzowa, ale decyzją prezydenta i rady miasta pozostawiono go na miejscu, jako świadka dawnych dziejów naszego miasta.
– Miejski konserwator zabytków co roku sporządza plan prac, których celem jest ochrona zbytków. Co znalazło się w pani planie na ten rok?
– Jestem bardzo krótko konserwatorem, więc swój pierwszy kompleksowy plan sporządzę na następny rok. Na razie zapoznaję się z materią zabytkową, którą mamy. Pierwszym tematem jest wspomniany spichlerz, który znajduje się w najgorszym stanie technicznym i należy go jak najszybciej zabezpieczyć. W tamtym roku naprawiliśmy dach na baszcie miejskiej. Wystąpiliśmy też o zalecenia konserwatorskie dla fragmentów murów miejskich. Trzeba zlecić dla nich nowy program prac konserwatorskich. Myślę, że trzeba będzie zająć się nimi w przyszłym roku.
Rozmawiał Wojtek Żołneczko
Ludzie
Miejski Konserwator Zabytków w Raciborzu