A gdyby tu mieszkał wójt?
Życie mieszkańców Bukowa przy ul. Krzyżanowickiej jest koszmarem. Gdy jest sucho, unoszą się tumany kurzu tak, że nie można otworzyć okna. Gdy pada deszcz, toną w błocie. Do tego głębokie wyrwy w drodze i potworny hałas. Ludzie mają dość. A wszystko przez ciężarówki, które wożą materiał z pobliskich firm. - Mieszkam jak w więzieniu - załamuje się blisko 90-letnia pani Elżbieta.
Mówią o blokadzie drogi
Inni ludzie, mieszkający w pobliżu wtórują. - Ile oni tak nas będą lekceważyć? Mamy się pochorować przez czyjeś niedbalstwo? Oni tu tylko przyjeżdżają, sami nie chcieliby żyć w takich warunkach - mówi jedna z mieszkanek. - Rozumiemy, że mają firmy i muszą jeździć. Ale to nie znaczy, że mają nam niszczyć życie. Niech zrobią drogę, żeby nie było tych dziur i żeby to błoto tu nie stało, tylko spływało grawitacyjnie do rowu po drugiej stronie. A jak nie, to myślimy już o blokadzie drogi - zapowiada jeden z mieszkańców Bukowa.
Ludzie z Bukowa mają żal do firm, że obiecały regularnie polewać i czyścić drogę, żeby tak się nie kurzyło. - Raz poleją, raz nie. Tak to wygląda - mówią. Mają też pretensje do gminy, że nie wspiera ich skutecznie. - Ciągle tylko słyszymy obietnice i nic z tego - podkreślają. - A obiecać przecież nie grzech - dodają. I coraz głośniej pytają: - A gdyby mieszkał tu wójt, to też by było tyle kurzu i błota?
Gmina chce wymusić remont
Spotkaliśmy się z wójtem gminy Lubomia Czesławem Burkiem. Mówi, że problem zna. - Sytuacja mieszkańców jest bardzo trudna. Interweniowaliśmy w tej sprawie wiele razy. Do tej pory droga nie była własnością gminy. Dostaliśmy ją kilka miesięcy temu od Skarbu Państwa w wyniku komunalizacji. Obecnie droga ma charakter niepubliczny, ale należy do gminy - wyjaśnia wójt.
Włodarz dodaje, że do tej pory z drogi korzystały trzy firmy: Gwarex, Matuszek i Przedsiębiorstwo Produkcji Kruszyw Mineralnych i Lekkich. - Spotkałem się z przedsiębiorcami, by wymusić remont drogi. Przekazałem im, że jeśli chcą korzystać z drogi, to mają z nią zrobić porządek - zaznacza.
Firma Matuszek stwierdziła, że już nie będzie korzystać z drogi, więc nie dołoży do remontu. PPKMiL stwierdziło, że zamierza korzystać z drogi raptem kilka miesięcy, więc jeśli pomoże, to tylko doraźnie. Pozostała firma Gwarex, która zadeklarowała, że jest gotowa przeprowadzić remont. - Jako gmina nie możemy wyremontować drogi, która służy głównie przedsiębiorcom i którą dewastują ciężarówki. Dlatego skoro w tamtym miejscu ma pozostać jedna firma, to niech wyremontuje drogę - uważa wójt. Wówczas gmina wprowadzi zakaz poruszania się drogą ciężkich pojazdów - za wyjątkiem Gwarexu (oczywiście dojazd do boiska, które jest w pobliżu, pozostanie). - Analizowaliśmy, czy możemy wprowadzić taki zakaz, i jest to możliwe - mówi wójt Czesław Burek.
Ludzie
Wójt Gminy Lubomia
Piep...enie. Zarabiacie taką kasę , że stać was na wykup tej posesji i przesiedlenie tych mieszkańców. Zwalanie na ZDW , bo przebudowa skrzyżowania etc. to opóźnianie i gra na zwłokę.