Wędkarze mają dogadać się sami
Spotkanie wędkarzy z radnymi, na którym miał zostać zaopiniowany tryb dzierżawienia akwenów wodnych w Olzie i Odrze, nie przyniosło rozstrzygnięcia. Radni po sugestiach wójta gminy zaproponowali, by wędkarze sami dogadali się między sobą.
Za mało ryb źle. Za dużo też źle
Najwięcej uwag posypało się w kierunku PZW, którego trzy koła działają w Olzie i Odrze. Głównie ze strony nowego stowarzyszenia Cyprinus. Podnoszono te same zarzuty, co na wcześniejszym spotkaniu, czyli że PZW swoje składki kasuje do siedziby okręgu w Katowicach, zamiast inwestować je w zarybianie akwenów. Padły również słowa o tym, że składki pożera biurokracja. Zarzuty te odpierał Dariusz Gacek, członek prezydium katowickiego okręgu PZW. - W ostatnich latach jako okręg przeznaczyliśmy 3,5 mln zł na zarybianie – powiedział Gacek. Na co usłyszał odpowiedź, że w przeliczeniu na składki 42 tys. członków katowickiego okręgu PZW, to wcale nie dużo. Inni przedstawiciele PZW zwracali uwagę, że jest to duża organizacja, która reguluje i organizuje wiele spraw, dotyczących wędkarstwa, a to wiąże się z kosztami.
Oberwało się też jednak Cyprinusowi, który chce promować wędkarstwo no kill, czyli bez zabijania ryb. - Wy chcecie całość składek przeznaczać na zarybianie, a z drugiej strony nie chcecie tych ryb zabijać. To ja się pytam o to, co za chwilę będzie w tych stawach? Ryby będą chore, będą się dusić – argumentował jeden z obecnych na obradach wędkarzy.
Zdecydują sami?
Dyskusja mogłaby trwać długo, dlatego radni zaproponowali wędkarzom, by ci spotkali się we własnym gronie i spróbowali podzielić się akwenami, a już gotową propozycję podziału przedstawili radnym. Rada na efekty i uzupełnione dane, dotyczące statutów i liczby członków poszczególnych organizacji ma poczekać do końca tego tygodnia. Dokonanie podziału może być jednak niełatwe, bo działające już od lat na akwenach organizacje (nie tylko PZW), niezbyt chętnie chcą podzielić się wodami, w które od lat już inwestują z własnych składek (np. w zarybianie, czy w utrzymanie stawów).
(art)
Składki w PZW wyglądają następująco. 86 zł wynosi składka członkowska płacona na rzecz Zarządu Głównego PZW, kolejne 125 zł wynosi składka okręgowa, uprawniająca do wędkowania. Jak jednak zaznaczali przedstawiciele PZW, wielu członków ma prawo do ulg, a te wynoszą nawet do 75 procent. - Nie jest więc tak, że każdy płaci te 211 zł – podkreślali. Warto jednak dodać, że osoby niezrzeszone w PZW, które chcą wędkować na akwenach PZW, muszą zapłacić 340 zł rocznie. Są też opaty okresowe, niezbyt opłacające się w porównaniu z opłatą roczną.
Z ryb to ja najbardziej lubię Rolmopsy ale nie wiem czy pływają w Olzie