Kto rozłożył na łopatki oczyszczalnię ścieków w Raciborzu?
Ustaliliśmy, że źródłem ścieków, które na ponad tydzień unieruchomiły raciborską oczyszczalnię, nie były zakłady z branży chemicznej, ale przedsiębiorstwo działające w sektorze spożywczym.
Choć sytuacja w raciborskiej oczyszczalni ścieków wraca do normy, na rzeczy pozostają pytania o przyczynę obumarcia bakterii oczyszczających ścieki, pochodzenie substancji, która dostała się do systemu oraz sposoby uniknięcia powtórki czarnego scenariusza w przyszłości. Do zakończenia policyjnego śledztwa władze Raciborza oraz prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Ksztof Kubek (na zdj.) odcinają się od wszelkich komentarzy na temat sprawcy lub sprawców awarii w oczyszczalni ścieków.
Nie czekając na oficjalne komunikaty postanowiliśmy na własną rękę dowiedzieć się czegoś więcej o całej sprawie. W wyniku naszego własnego, dziennikarskiego śledztwa udało nam się ustalić kto i jak mógł przyczynić się do awarii. Wykluczyliśmy rzekome sprawstwo zakładów Henkla, o którym plotkowano w minionym tygodniu. Trop zaprowadził nas do przedsiębiorstwa działającego w sektorze spożywczym. Obszernie o sprawie piszemy na łamach aktualnego wydania "Nowin Raciborskich".
Co kasa nie może, w Raciborzu nigdy się nic nie zmieni. Po zeszłorocznym wycieku też sprawcy nie znaleźli a sprawa szybko ucichła. hah ah Oto Polska właśnie.