Tragiczny finał majówki w Nieboczowach. Wędkarz utonął we własnym aucie [ZDJĘCIA], [FILM]
TEKST AKTUALIZOWANY
We wtorek, 1 maja nad zbiornikiem Nieboczowy w Ligocie Tworkowskiej doszło do śmiertelnego wypadku. 63-letni wędkarz wjechał samochodem do wody. Jego ciało z dna żwirowni wydobyli nurkowie.
Materiał wideo:
Zdarzenie miało miejsce przy zbiorniku pożwirowym, przy drodze łączącej Ligotę Tworkowską ze starymi Nieboczowami.
63-latek z Jastrzębia wraz z dwoma kolegami wieku 58 i 71 lat przyjechał nad zbiornik w poniedziałek. Poza łowieniem ryb mężczyźni spożywali alkohol. Jeden z mężczyzn po południu poszedł do samochodu spać. Kilka minut po godzinie 19.00 terenowy land rover stoczył się do wody. Wypadek zauważyli z przeciwnego brzegu inni wędkarze, którzy ruszyli na pomoc. Pojazd z mężczyzną stoczył się po stromym brzegu na dno żwirowni. Stan kolegów poszkodowanego wędkarza wykluczał ich pomoc w akcji ratunkowej. Oboje byli nietrzeźwi. Jeden z nich wydmuchał blisko trzy promile alkoholu. - Od mężczyzn wyczuwalna była woń alkoholu - mówi Katarzyna Muszyńska z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu. - Z notatki policyjnej wynika, że 63-latek w pewnym momencie wstał i bez słowa wsiadł do samochodu. Samochód zaparkowany był przodem do lustra wody. Kierowca nie zaciągnął hamulca ręcznego, land rover był "na biegu". Pojazd stoczył się na wyłączonym silniku - relacjonuje policjantka.
Land rover freelander osiadł na dnie zbiornika, kilkanascie metrów od brzegu na głebokości ponad czterech metrów. Na miejsce ściągnięto zastępy strażaków z JRG Racibórz i JRG Wodzisław oraz okoliczne OSP, policję i pogotowie. Do Nieboczów ściągnięto specjalistyczną grupę nurkową z Bytomia. Jeden z nurków wydobył ciało mężczyzny z pojazdu na brzeg. Przed 23.00 udało się wyciągnąć z dna zbiornika samochód. Aby wyciągnąc pojazd na brzeg z dna na drzewie zamontowano specjalne zblocze. Na miejsce ściągnięto prokuratora, który zadecydował o przeprowadzeniu sekcji.
Akcja ratunkowa trwała blisko cztery godziny. Aby wydostać samochód na brzeg strażacy musieli podkopać stromy brzeg. Okoliczności tragicznego wędkowania będzie wyjaśniać Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu.
(acz)
Komunikat Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim:
Wczoraj chwilę po godzinie 19:00 dyżurny wodzisławskiej komendy otrzymał zgłoszenie o tragicznym w skutkach zdarzeniu w Ligocie Tworkowskiej na akwenie wodnym, gdzie do zbiornika wypełnionego wodą wjechał samochód osobowy. W pojeździe znajdował się 63-letni mieszkaniec Jastrzębia Zdroju. Według wstępnych ustaleń wiadomo, że ofiara wraz z dwoma znajomymi od poniedziałku wędkowali nad wodą w Ligocie Tworkowskiej. Pojazd marki Land Rover zaparkowali na pochylni, parę metrów od brzegu, przodem do lustra wody. Poźnym popołudniem 63-letni jastrzębianin poszedł do auta odpocząć. Po godz. 19:00 samochód stoczył się ze skarpy i wpadł do wody. Koledzy mężczyzny przebywającego w land roverze ruszyli na pomoc, ale nie zdołali wydobyć znajomego z pojazdu. Na miejsce oprócz śledczych wysłano zastępy zawodowej i ochotniczej straży pożarnej, w tym także strażaków płetwonurków. Niestety było już za późno na udzielenie pomocy mężczyźnie. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich w zdarzeniu. Szczegółowe okoliczności wypadku ustalają śledczy pod nadzorem wodzisławskiej prokuratury. Sprawę pomoże wyjaśnić sekcja zwłok.
Dlaczego Redakcja usuwa komentarze kogoś kto zwrócił uwagę na błędy jakie znalazły się w artykule? Chyba powinniście za to podziękować.
głupich nie sieją oni się po prostu rodzą i giną tragicznie ! szkoda chłopa !!!
Ty imbecylu to ze ktos zginął to ty se zartujesz z tego, abstynencie durny
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu