Róża, Oskar i Oliwia z kwiatami dla Beaty Szydło. Co jeszcze dostała wicepremier?
Troje dzieci z Rydułtów - Róża, Oskar i Oliwia - wręczyło kwiaty wicepremier Beacie Szydło, żeby podziękować za spotkanie w Rydułtowskim Centrum Kultury. Ale to nie był koniec, bo wicepremier dostała jeszcze m.in. list dotyczący sytuacji osób niepełnosprawnych, bukiecik od wielbiciela broszek i podarunek od pań z KGW.
Wicepremier Beata Szydło wróci z Rydułtów nie tylko z naręczem kwiatów od przedstawicieli władz i uczestników spotkania w RCK. Przywiezie też list dotyczący osób niepełnosprawnych. Wręczyła go mieszkanka naszego regionu, którą za sprawą swoich bliskich dobrze zna trudną sytuację osób niepełnosprawnych. Kobieta, nawiązując do toczącej się dyskusji na temat niepełnosprawności, zaapelowała, by wszyscy niepełnosprawni byli traktowani tak samo. Bez względu na wiek. - Żeby jedyną miarą dzielenia niepełnosprawności był stopień niepełnosprawności. Wiem, że cały system wymaga w tym zakresie kompleksowej zmiany, i o to proszę - mówiła. Beata Szydło dziękowała mieszkance za ten głos. - Każda osoba niepełnosprawa wymaga wsparcia. Chcemy uporządkować cały system i doprowadzić do tego, by nie było zróżnicowania i antagonizmów - podkreśliła.
Były też podziękowania za rekompensaty za deputat węglowy dla emerytów i rencistów. - Bo jakby pani nie było w rządzie, to byśmy nie dostali tych dziesięciu tysięcy. Dlatego chcę podziękować - powiedział jeden z mieszkańców. - Mój dziadek zawsze mówił, że broszka to jest fajna kobieta. A pani ma broszkę - dodał z uśmiechem i wręczył osobiście drobny bukiet kwiatów.
Z kolei swój podarunek przygotowały panie z KGW.