Brakuje myśliwych
Ostatnie posiedzenie komisji infrastruktury i ochrony środowiska rady powiatu wodzisławskiego poświęcone było m.in. sprawom gospodarki łowieckiej na terenie powiatu. Obecni byli przedstawiciele kół łowieckich, a także rolnicy. Zdaniem tych ostatnich myśliwi za mało strzelają.

Dzika w kukurydzy trudno upolować
A mimo to, rolnicy uważają, że dzików nadal jest za dużo. Ba, że wciąż ich przybywa. – Dziki mają dziś na polu wszystko to, co świnia ma w chlewie. Białka, węglowodany, witaminy. Szybko rosną, szybko dojrzewają – mówi Łukasz Jastrzębski, rolnik z Lubomi i zarazem szef oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Jastrzębiu–Zdroju. Dlatego rolnicy uważają, że myśliwi pozyskują za mało zwierzyny, przez co producenci np. kukurydzy narażeni są na duże straty. Myśliwi zaś zwracają uwagę, na to, że dzik został wygnany ze swoich naturalnych ostoi. – Dziś ostoją dzika nie jest las, w którym jeżdżą quady, i jest mnóstwo ludzi. Jego ostoją jest pole kukurydzy. Co ma zrobić myśliwy, żeby upolować dzika na 30–hektarowym polu kukurydzy? – pytał jeden z myśliwych.
Rolnik do koła łowieckiego się nie rwie
– Bo myśliwych w kołach jest za mało. A w dodatku 60 procent z nich to tacy, którzy chodzą tylko na Hubertusa – wypalił jeden z obecnych na komisji rolników, dodając, że chciałby, aby aktywnych myśliwych było po prostu więcej. Ze strony rolników padały też argumenty, że myśliwi zbyt rzadko wychodzą na ambony myśliwskie. Na co myśliwi przypomnieli, że do dzika strzela się głównie po zmierzchu, albo wczesnym rankiem, w dodatku jest to zwierzę inteligentne, które potrafi unikać zagrożenia. A nie każdej nocy można strzelać, muszą być ku temu odpowiednie warunki. – Nie możemy przecież korzystać z noktowizorów – mówi jeden z myśliwych. Zarazem przedstawiciele kół myśliwskich przyznali, że mają małą liczbę członków, aktywnie biorących udział w polowaniach. – Proponowaliśmy rolnikom: chłopcy przyjdźcie do nas, zapiszcie się do kół łowieckich. Ale rolnicy nie są chętni – powiedział Lucjan Brzemia. – Zajmujemy się rolnictwem, temu się poświęcamy. Nocą musimy odpocząć – odparł Łukasz Jastrzębski. Tyle że myśliwi, zwłaszcza młodsi również strzelają przecież „po godzinach”.
Ludzie

Były wicestarosta powiatu wodzisławskiego

Radna Powiatu Wodzisławskiego IV kadencji.
Leno poniekąd się z tobą zgadzam, ale myślistwo to nie wymysł naszych czasów. Ludzie od zawsze polowali na zwierzęta aby przeżyć. Poza tym gdyby nie prowadzić odstrzałów, to dziki właziły by Ci do domu.
@Leno - bardzo trafnie to ująłeś .
Człowiek to brzmi dumnie.Nie było by tego wszystkiego gdyby nie zabrano teraz dzikom ogromnego terenu na którym zniszczono tysiące drzew i krzewów czyli na terenie zbiornika Racibórz i przepedzono dziki . To samo z polami rolników którzy odebrali kiedys tereny gdzie był las.Bylo to dawno już nikt nie pamieta.Eksterminacja dzików w Polsce jest karygodna.To inteligentne zwierzęta inteligencja to inaczej myślenie. Zabija się myśląc istoty które chcą żyć tak jak i człowiek. Potem ten rolnik który chce eksterminacji dzików idzie do kościoła i to jest ta miłość i doskonałość wg niego.Kochac siebie swój gatunek a innych eksterminacji poddawać.A co z przykazaniem nie zabijaj?