Wodzisławianka chce pomagać słoniom i lwom w Afryce
Katarzyna Bugiel z Wodzisławia Śląskiego kocha zwierzęta. To spowodowało, że postanowiła zostać studentką weterynarii. Niedawno zakwalifikowała się do udziału w stażu, który będzie realizowany na terenie Parku Narodowego Krugera w Republice Południowej Afryki. Staż jest bezpłatny, ale pozostałe koszty Katarzyna musi pokryć z własnej kieszeni. Dlatego potrzebuje wsparcia.
Katarzyna Bugiel z Wodzisławia Śląskiego jest studentką piątego roku medycyny weterynaryjnej. - Studiuję na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu - mówi.
Marzenie o Afryce
Aktualnie - w ramach programu dla studentów - przebywa w Hiszpanii. Zdobywa wiedzę i umiejętności na Universidad de Zaragoza. - Ci, którzy mnie znają, pewnie powiedzieliby wam, że uwielbiam podróżować. Poza tym jestem otwarta, szalenie ambitna i kocham zwierzęta. Za parę miesięcy będę pełnoprawnym lekarzem weterynarii, jednak przed ukończeniem studiów chciałabym osiągnąć jeszcze jeden postawiony sobie cel: staż w Afryce! - mówi o swoim marzeniu wodzisławianka.
O projekcie
Veterinary Student Elective Clinic to program przeznaczony dla studentów ostatniego roku medycyny weterynaryjnej. Polega na nauce praktycznych umiejętności w dziedzinie ochrony zagrożonych gatunków, leczenia i translokacji dzikich zwierząt, takich jak np. słonie, lwy, bawoły czy gepardy w Parku Narodowym Krugera w Republice Południowej Afryki. Program organizowany jest co roku w okresie od kwietnia do września. - Na każde dwa tygodnie przyjmowani są tylko 2 studenci, w celu maksymalizacji wiedzy i doświadczenia, które zdobędą. W ciągu całego roku do programu kwalifikuje się tylko 24 studentów z całego świata - podkreśla Katarzyna.
Aby móc wziąć udział w programie, Katarzyna musiała przejść proces rekrutacyjny. - O tym, czy zostanę przyjęta decydowała moja wiedza i osiągnięcia. Tym bardziej jestem ogromnie dumna z tego, że mogę reprezentować Polskę na drugim krańcu świata - zaznacza.
Zabiegi w terenie
Podczas stażu będzie pracować pod opieką lekarzy weterynarii z Veterinary Wildlife Service (Veterinary Unit). Jako że jednostka ta nie jest punktem edukacyjnym, program stażu nie jest w żaden sposób zaplanowany czy reżyserowany. - To znaczy, że będę miała szansę zobaczyć, jak wygląda zwykły, choć dla mnie z pewnością każdy będzie niezwykły, dzień pracy jednostki. Nauczę się diagnostyki i obchodzenia z dzikimi zwierzętami. Dowiem się, jakie rodzaje leków stosuje się w terapii np. słonia. Będę uczestniczyć w zabiegach w terenie. I myślę, że będę miała okazję zobaczyć o wiele, wiele więcej - mówi.
Koszty
Veterinary Student Elective Clinic jest programem darmowym. Oznacza to, że wodzisławianka nie musi płacić za sam udział w stażu. Wszystkie inne koszty spadają jednak na nią.
Koszt wyjazdu to ok. 11 200 zł. Składają się na niego ceny biletów lotniczych, wypożyczenie samochodu na dwa tygodnie (warunek uczestnictwa w programie - musi umieć sama poruszać się po parku), zakwaterowanie, wyżywienie, szczepienia i tzw. „conservation fee”, czyli dzienna opłata za możliwość przebywania na terenie Parku. Pozwala ona m.in. na pokrycie kosztów ochrony zwierząt.
Jak pomóc?
Każdy może pomóc Katarzynie w spełnieniu jej marzenia. Jak to zrobić? Wystarczy wejść na stronę https://odpalprojekt.pl/p/kasia-w-afryce. Tam dowiecie się, jak wesprzeć wodzisławiankę.
- Każdą kwotę, która przekroczy 7 tysięcy złotych, postanowiłam przekazać na rzecz schroniska dla zwierząt w Wodzisławiu Śląskim- mojej rodzinnej miejscowości. W ten sposób wspierając mnie, pomagasz także Fundacji „Koty, Psy i my” („Wodzisławskie psy i koty”) w walce z bezdomnością zwierząt - prosi o wsparcie wodzisławianka.
poker face - -_--_-- jak do tej pory, słyszę tylko dajcie mi, to sobie pojadę. A wcześniej niby nie wiedziała ile to kosztuje, że nie ma pieniędzy? Mało inteligentne te "studenty"
Takim osobom warto pomagać - chce im się działać, kształcić, dawać coś innym od siebie. A nie tylko "dajcie mi bo mi się należy."
Brawo! Wspierajmy zdolnych studentów z naszej ziemi :)