Jeden pomysł, trzech autorów?
- Okazuje się, że pomysł sprzed lat nie był zły. Czas pozwolił na to, aby niegdyś zasiane ziarno dało owoc - mówi Dawid Topol o pomyśle powołania do życia w Radlinie Młodzieżowej Instytucji Kultury.
Koncepcja miasta
Pomysł stworzenia w niszczejącym budynku przy Korfantego 87 centrum kulturalnego, miasto ogłosiło podczas konferencji prasowej pod koniec marca. Przypomnijmy, że władze Radlina, parter obiektu chcą przeznaczyć na mały lokal gastronomiczny. Z kolei pomieszczenia na piętrze mają zostać dostosowane do potrzeb prowadzenia różnych zajęć kulturalnych, np. do rehabilitacji ruchowej czy nauki gry na instrumentach.
Dawid Topol przyznaje, że obecna inicjatywa włodarzy odbiega od jego pomysłu, ale jak podkreśla to naturalny proces twórczy. - Bardzo się cieszę z tego przedsięwzięcia. Bo realizacja pomysłów, których jest się autorem, ogromnie raduje - mówi.
Pomysł sprzed stu lat?
Zapytaliśmy radliński magistrat czy faktycznie urząd kierował się koncepcją Dawida Topola. Rzecznik prasowy urzędu Marek Gajda wyjaśnia, że pomysł stworzenia w Radlinie instytucji kulturalnej nie narodził się w 2018 r. czy 2014 r., ale ponad 100 lat wcześniej. - W lutym w lokalnej prasie ukazała się publikacja dotycząca niezrealizowanych wizji architektonicznych na Górnym Śląsku z czasów przedwojennych. Artykuł dotyczył tzw. Domu Młodzieży, który dla Kolonii Emma zaprojektował w 1914 r. wybitny niemiecki architekt Hans Poelzig z wrocławskiego Werkbundu - wspomina Gajda. Ówczesny Dom Młodzieży miał prawdopodobnie stanąć w miejscu dzisiejszego INCO i łączyć funkcje hotelu robotniczego, domu kultury oraz kaplicy. - Szczęśliwym zbiegiem okoliczności lokalna prasa przypomniała o niezrealizowanym projekcie Poelziga dokładnie w momencie, w którym szukaliśmy pomysłu na nową funkcję dla budynku przy Korfantego. Możliwość reaktywowania zapomnianego planu tego wielkiego architekta w samym sercu osiedla zabytkowych familoków była tak wielka, że szybko padła decyzja o stworzeniu takiego ośrodka - mówi rzecznik prasowy.
Marek Gajda podkreśla, że cieszy się, iż Dawid Topol podziela plany powołania w mieście MIK-u. - Pokazuje to, że różne środowiska z różnych stron widzą podobną potrzebę działalności takiej instytucji w tym miejscu. Jak widać, ta potrzeba pozostaje niezmienna, mimo upływu ponad stu lat - podkreśla Gajda.
(juk)
Ludzie
Były wiceburmistrz Pszowa
Nic nowego zawsze obecni włodarze miasta kradli pomysł od przeciwników wyborczych i potem przepisując sobie wszystko sobie buhahah...