Mirosław Lenk: Racibórz jest prymusem w pozyskiwaniu dotacji z Unii
Mirosław Lenk polemizuje z Michałem Kamińskim, pochodzącym z Raciborza doradcą premiera Morawieckiego.
– Po wypowiedziach doradcy premiera Morawieckiego – raciborzanina Michała Kamińskiego z poprzedniego numeru Nowin zdecydował się pan na polemikę z jego poglądami. Dlaczego?
– Z jego wypowiedzi, ale również z innych opinii byłych raciborzan obecnie związanych z tzw. „dobrą zmianą” wynika, że Racibórz jest jakimś zapomnianym miastem. Postrzeganie naszego miasta przez jego byłych mieszkańców w ten sposób nie oznacza, że to prawdziwy obraz. Nie wiem skąd u pana Kamińskiego takie postawy, ale sądzę, że nie sprawdził dokładnie źródeł zanim wygłosił swoją ocenę lub wynika ona z czysto politycznych pobudek. Zresztą zanim zacznie się oceniać innych, warto czegoś w życiu dokonać samemu.
– Pan Kamiński pytał na łamach Nowin jaki kawałek tortu z 14 miliardami złotych unijnego wsparcia skonsumował Racibórz i zastanawiał się nad skutecznością lobbingu włodarzy miasta. Czym pan by go próbował przekonać?
– Z tego tortu pozyskaliśmy np. 200 milionów na wschodnią obwodnicę miejską. Właściwie każdy składany przez nas wniosek do RPO kończy się sukcesem. To bardzo dobre wyniki aplikowania o środki zewnętrzne, najlepsze w ciągu lat mojej pracy w urzędzie. Dużo wcześniej zrealizowaliśmy kosztowny projekt rozwoju gospodarki wodno-ściekowej i budowę sieci kanalizacyjne, to prawie 160 mln zł. Wybudowaliśmy akwapark, zmodernizowaliśmy Arenę Rafako, wyremontowaliśmy większość dróg, nasze szkoły i przedszkola prezentują się imponująco, modernizujemy stadion, bulwary, parki i skwery przeszły gruntowną przemianę. Tworzymy warunki dla biznesu, uzbrajamy tereny inwestycyjne. Pozwalamy inwestować takim firmom jak Henkel – 100 mln zł, czy Mleczarnia 34 mln. zł. Umożliwiamy rozwój raciborskim firmom w ramach specjalnej strefy ekonomicznej np. Koltechowi czy Ramecie. Aplikujemy o to, co jest dostępne i potrzebne miastu. Ludzie, którzy pozwalają sobie na oceny, jeszcze niczego nie zbudowali. Niech powstanie ten most, wtedy będzie łatwiej o rzetelną ocenę tych, co realizują inwestycje w samorządach. Jeśli chodzi konkretnie o most ciechowicki, trzeba pamiętać, że musi być później doprowadzona do niego droga wojewódzka. Koszt mostu wyniesie np. 20 mln zł, ale koszt tej drogi – przynajmniej 100 mln zł. Skąd będą na to pieniądze? Rząd każe ją zrobić województwu? To na razie są tylko zapowiedzi. W Polsce ostatnio tak się dzieje, że wystarczy coś zapowiedzieć i już odnosi się sukces. Ja czekam na konkrety.
– Z wypowiedzi doradcy premiera w Nowinach wynika też, że Racibórz nie zawsze jest wśród najlepszych uczniów w klasie jeśli chodzi o projekty ze środków zewnętrznych. Co sądzi pan o takiej opinii?
– Porównajmy Racibórz do innych miast Subregionu Zachodniego. Patrząc na jakość przygotowywanych wniosków to jesteśmy w takiej klasie prymusami. Prawie każdy wniosek przechodzi ocenę formalną i w 99% przypadków nasze aplikowanie kończy się sukcesem. Środki zewnętrzne pozyskuje się w konkursach, programach rządowych. Tymczasem mam wrażenie, że ważniejszą rolę zaczyna odgrywać polityka, często nazywana lobbingiem. Mówimy o lobbowaniu naszych spraw na poziomie rządowym, tak transparentnie, bez stwarzania wrażenia kupowania wyborców.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Wszyscy moi przedmówcy powiedzieli już wszystko. Niestety,jesteśmy "liderami w marnowaniu milionów ,betonowaniu miasta i niszczenia wiekowych drzewostanów na terenie naszego miasta " - Ot i cały SUKCES włodarzy ;[
Racibórz jest prymusem w pozyskiwaniu dotacji z Unii... i liderem w rozpieprzaniu pieniędzy
Odnośnie pozyskiwania środków unijnych przez miasto uważam że ok 3 mln zl zostało zmarnowanych na przystań. Kolejne ponad 2 mln zostało zmarnowane na skwer Ks Prał Pieczki bo teraz to już nie jest skwer ale betonowe coś co jest dla mnie całkowitym zaprzeczeniem skweru.Kolejna kasa zmarnowana będzie na plac Długosza oraz na ul.Długą.Powyższe przykłady pokazują że w Polsce grube miliony sa marnowane na kompletnie niepotrzebne inwestycje które nic nie dają przeciętnemu Kowalskiemu poza zmarnowaniem ogromnej kasy.Więc jak możemy mówić o rozwoju?
Bardzo dobrze napisane odnośnie powiatu i autobusów. Powiat woli remontować drogi (remonty kapitalne) które sa niezmiernie kosztowne i nie są zazwyczaj potrzebne ( wystarczyłoby zmienić zazwyczaj asfalt a nie rozgrzebywac całej drog i paraliżować ruch w mieście).Uważam że autobusy są ważniejsze i to te na gaz ziemny a nie byle jakie np. na olej napędowy który drogi i jest wysoce toksyczny nawet w silnikach z normą Euro .Nie wspominam już o samych prijektach przebudowy dróg powiatowych które są często moim zdaniem złe np.nie uwzględniają zachowania obecnego drzewostanu co degraduje miasto.
Prymus? Taaak z punktu widzenia nauczyciela. I co z tego że jakieś środki miasto pozyskuje jeżeli nie potrafi tego z pożytkiem wykorzystać, jeśli buduje takie betonowe przystanie, czy teraz k0olejny KLOC na pl. Długosza? A dlaczego o kasę na obwodnicę aplikowano tak późno? Dlaczego w poprzedniej perspektywie dotacji nie starano się o te środki - przedtem obwodnice dla Lenka i ekipy nie była przecież potrzebna. Inną sprawą jest pozyskiwanie środków przez powiat raciborski, który np prawdopodobnie nie wykorzysta dotacji na autobusy bo nie ma kasy na wkład własny?