Co kręci dużego inwestora? Relacja z forum gospodarczego w Raciborzu i komentarz Nowin
Objazd po raciborskich firmach, dwie debaty z udziałem ekspertów oraz prelekcja psychologa biznesu na raciborskim zamku – to części składowe III Forum Gospodarczego w Raciborzu.
Pełna sala...
Słowom powitania oraz pierwszej debacie na temat sposobów przyciągania zagranicznych inwestorów przysłuchiwała się pełna sala gości. Wiceprezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Andrzej Zabiegliński zwrócił uwagę, że dzisiaj dla inwestorów w Polsce najważniejszym czynnikiem nie jest już dostępność taniej siły roboczej, ale przede wszystkim lokalizacja przedsiębiorstwa, stopa bezrobocia oraz to, czy przyszli pracownicy będą mieli gdzie zamieszkać i wypocząć.
Zdaniem A. Zabieglińskiego, zyskują również te gminy, który są szczere w swoich wypowiedziach i nie opowiadają inwestorom bajek o układach drogowych, które w rzeczywistości są skrzyżowaniem dróg polnych. – Inwestor i tak to sprawdzi i potem opowie o tym na każdym bankiecie. Niezadowolony klient robi dużo więcej negatywnego fermentu – dodał wiceprezes KSSE.
Janusz Kahl, konsul honorowy Danii, Finlandii oraz Islandii, podpowiedział, że należy budować na mocnych stronach. – Łatwiej jest sprowadzać inwestorów w branżach, które już działają – wyjaśnił.
Stefania Koczar–Sikora z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego pochwaliła Racibórz za wkład w pracę Śląskiego Centrum Obsługi Inwestora. Powiedziała przy tym, że choć czasy się zmieniły, inwestycje zagraniczne w Polsce nadal są potrzebne, ponieważ to one są głównym źródłem innowacji. Dobrze przygotowaną ofertę inwestycyjną Raciborza pochwaliła również Angelika Wójcik z Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu. Poleciła ona również samorządom, aby przed wyjazdem na targi inwestycyjne odrabiały lekcję w domu, tj. sprawdzały listę uczestników targów i próbowały nawiązać kontakt przed imprezą. – Jeśli na sto maili będzie dziesięć odpowiedzi pozytywnych, wówczas warto jechać na targi. Samo chodzenie po stoiskach i wymienianie wizytówek niczego nie da – dodała.
... opustoszała
Po przerwie na kawę i kanapki sala opustoszała. Debacie na temat wpływu inwestycji na jakość życia w mieście przysłuchiwało się kilkanaście osób, nie zraziło to prelegentów do kilku ciekawych wypowiedzi.
Wiceprezydent Wojciech Krzyżek już na wstępie powiedział, że problemem Raciborza jest niewielka liczba dobrze płatnych miejsc pracy. Dodał, że mieszkańcy oczekują od władz, aby zapewniły im te same funkcje, jakie dostępne są w Dortmundzie, Krakowie czy Wrocławiu. – Mimo to staramy się być miastem w miarę kompletnym – dodał. Tomasz Madejski z Agencji Reklamowej NXT polecił władzom skupić się na potrzebach artykułowanych przez większość mieszkańców.
Rafał Baniak ze stowarzyszenia Pracodawcy RP zauważył, że jakość życia w mieście jest bezpośrednio związana z dostępnością poszczególnych funkcji, a to przyciąga inwestorów. – Obsłużyłem kilkaset projektów inwestycyjnych LG, Mercedesa i Volkswagena. Wiem, czego oni oczekują. Tacy inwestorzy pojawiają się w miejscach, które oferują dobre miejsce prac dla żon swoich inżynierów, mają dobrą szkołę z językiem wykładowym angielskim, nie brakuje w nich dobrych restauracji – dodał.
Ludzie
Prawnik, wydawca, dziennikarz i pasjonat lokalnej historii
Była wiceprezydent Raciborza
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Zastępca Prezydenta Wodzisławia
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Wszyscy wiemy że, depopulacja Raciborza postępuje i budowanie osiedla go nie zatrzyma. Zakłady w mieście nie są atrakcyjne dla młodzieży - większość dużych zakładów to po-prostu 'pijawki' które ciągle szukają nowych i 'sprawdzonych wiernych pracowników' - te czasy już minęły. Każdy idzie tam gdzie lepiej płacą. Jedynie po administracjach widać jak 'burżuazja' trzyma się stołka - no i go nie popuści. Tak trzymać Racibórz! :)
To było forum?, a raczej szkolenie dla władz co jest ważne dla inwestora. Po co to skoro to inwestor doskonale wie co mu potrzeba. Głownie infrastruktury drogowej i potem wykwalifikowanych kadr. Potem zaplecza dla rodzin pracowników. Inwestor nie musi byc zapraszany by posluchać to co sam stwierdza. Walkiewicza wykład był warty wysłuchnia ale jak to przyciagnie duże inwestycje? Duży inwestorzy to wiedzą ludzie zarzadzajacy od lat też. Tu trzeba pracować nad infrastrukturą.