Starosta dostał po kieszeni. Zarobi mniej o ponad tysiąc złotych
- Nie jestem szczęśliwy z tego powodu – komentuje obniżkę swojej pensji wodzisławski starosta Ireneusz Serwotka.
W połowie maja ukazało się rządowe rozporządzenie w sprawie nowych stawek wynagrodzenia dla wszystkich szczebli samorządu w całym kraju. To pierwsze tak zmasowane cięcie kosztów administracji w historii Polski po 1989 r. Zarobki rządzących miastami, powiatami, gminami i województwami idą w dół o 20 procent. Nowe stawki zaczną obowiązywać od 1 lipca tego roku.
Cięcia pensji nie ominęły Ireneusza Serwotki, wodzisławskiego starosty. O obniżeniu jego wynagrodzenia zdecydowała rada powiatu na sesji 21 czerwca. - Nie jestem szczęśliwy z tego powodu – komentuje sam zainteresowany. Dodaje, że w jego opinii manipulacja przy pensjach samorządowców to kwestia polityczna. - Uważam za rzecz niewłaściwą regulowanie rozporządzeniem kwestii, które należą do samorządu – mówi Ireneusz Serwotka.
Dotąd Ireneusz Serwotka zarabiał miesięcznie 12 200 zł brutto (pensja razem ze wszystkimi dodatkami). Teraz jego portfel będzie co miesiąc chudszy o prawie 1300 zł. Pensja zmaleje do 10 940 zł brutto. - Mogę podziękować radzie, że nie obniżyła mi bardziej wynagrodzenia. Nigdy nie miałem maksymalnego pułapu, mogłem mieć podwyżkę, ale nie zabiegałem o to. Aktualnie mam maksymalne możliwe wynagrodzenie – mówi starosta. Dodaje, że z głosowania i dyskusji nad swoim wynagrodzeniem podczas pracy powiatowych radnych się wyłączył.
Na wodzisławskim staroście ciąży teraz obowiązek dostosowania płac członków zarządu powiatu. - Zrobię to w lipcu. Aktualnie nie podjąłem decyzji, jak wynagrodzenia będą się kształtować – mówi starosta.
Ludzie
Były Starosta Wodzisławski