Na wodzisławskiej porodówce rodzi się więcej dzieci. O ile więcej?
- Ku naszemu zadowoleniu zwiększa się liczba porodów w szpitalu w Wodzisławiu - poinformowała dziś na konferencji prasowej dyrektor szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach Dorota Kowalska.
Jeszcze niedawno powodów do zadowolenia w tym zakresie raczej nie było. Odkąd na terenie powiatu nie ma porodówki w Rydułtowach, a została tylko ta w Wodzisławiu, liczba porodów znacząco spadła. W 2015 roku łącznie było 1844 porodów (w szpitalu w Rydułtowach i w szpitalu w Wodzisławiu), w 2016 roku łącznie było 1579 porodów (w Rydułtowach i Wodzisławiu), natomiast w 2017 roku w szpitalu w Wodzisławiu już tylko 861 porodów.
Sytuacja się zmienia. Jeszcze na początku tego roku było tylko 40-50 porodów w skali miesiąca. Teraz jest dużo lepiej, bo jeszcze raz tyle porodów. - Prawie 100 porodów na miesiąc - podaje dyrektor Dorota Kowalska dane z dwóch poprzednich miesięcy.
Na razie trudno prognozować, czy wzrost się utrzyma. Pokażą kolejne miesiące.
Zdaniem dyrektor szpitala wpływ na większe zainteresowanie wodzisławską porodówką ma kilka czynników. - Szerszy wachlarz świadczeń zdrowotnych, większa liczba specjalistów i udogodnienia dla pacjentek - wylicza Dorota Kowalska. Wskazuje też na rolę nowej szefowej wodzisławskiej porodówki, Barbary Grześ-Ciszek. - Pani ordynator podejmuje działania które powodują, że pacjentki są coraz bardziej zainteresowane naszą porodówką - uważa dyrektor szpitala.
Sam oddział ginekologiczno-położniczy rozszerzy też swą działalność o zabiegi onkologiczne. Ma to nastąpić jeszcze w lipcu. - Pozyskaliśmy potrzebnych specjalistów, ginekologów-onkologów - mówi dyrektor Dorota Kowalska. Od przyszłego tygodnia będą też wykonywane zabiegi uroginekologiczne.
Widzę że nie ma tutaj zbyt pozytywnie. Ale jakoś mnie to nie dziwi. Sama tam urodziłam córkę parę miesięcy temu. Brak wsparcia przy porodzie. Jak za karę panie tam były. Nieprzyjemne. A po porodzie to już wogole był bardzo nie miło. Nikt nie chciał mi pomóc z karmieniem gdzie miałam problem z laktacją. Gdy poprosiłam o mleko modyfikowane to od wyrodnych matek mnie zwyzywały. Przykro mi trochę że tak zostałam potraktowana. Skończyło się na depresji. Mam nadzieję że coś się zmieni bo inaczej przestaną tam mamy jeździć na porodówke.
~elprincipio nie życze ci gówniaka po porodzie w Wodzisławiu!Terapii nie ma końca...Nie wiem,co to za przyjemność dla rodziców.Gdy rodzi się dziecko,powinna być radość w domu q nie terapie i walka o jego przyszłość,zamartwianie się,czy jeszcze kiedyś będzie takie jak inne dzieci,czy pójdzie do normalnej szkoły,czy nadgoni to co zmarnowały te k***y z wodzisławskiej porodówki...Po prostu nie wiesz jak to jest...
a to spowodowało baranie że prawie wszyscy lekarze złożyli wypowiedzenia a dogadać się nimi nie dało. ty byś ich pewnie skoszarował półgłówku.
średnia wieku tych doktorzyn to raczej z max 40 lat,lub raczej mniej - że co? XD
Nikt normalny nie pójdzie rodzić do Wodzisławia!Pacjentki wybierają lekarzy z dobrymi opiniami i renomą.Odział w Wodzisławiu nigdy nie cieszył się dobrą opinią.Osobiście znam masę dzieci rehabilitowanych,po porodach w Wodzisławiu.Do tej pory głowię się,jak można było zamknąć Rydułtowski oddział ginekologiczny,z taką dobrą kadrą doświadczonych lekarzy,a zostawić Wodzisław,gdzie średnia wieku tych doktorzyn to raczej z max 40 lat,lub raczej mniej!Zawsze zostawia się lepszy oddział.Co kierowało dyrekcją,że zostawiła ten gorszy?Jakieś wyjaśnienia w kierunku do pacjentów chyba się należą!