Oczekują transakcji wiązanej
Będzie zgoda na pirolizę, nie będzie pylenia. A przemysł w bazie jest od 100 lat – tak w skrócie można odczytać stanowisko właściciela terenu przy ul. Zielonej 43 w Kolonii Fryderyk. Z kolei Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uważa, że nie dochodzi do szkód w środowisku w związku z pyłem, który unosi się znad bazy, gdzie składowany i mieszany jest opał.
Stanowisko Eco-Solution
„Celem wynajęcia naszego terenu, koniecznym jest spełnienie przez naszych partnerów biznesowych wcześniej uzgodnionych warunków, tj. przede wszystkim legalności prowadzonej działalności, posiadania wszystkich niezbędnych licencji, zezwoleń, koncesji i innych niezbędnych zgód administracyjnych oraz prowadzenia przedsiębiorstwa zgodnie z przepisami aktualnie obowiązującego prawa polskiego, jak i unijnego. Jako użytkownik wieczysty terenu nie ponosimy przy tym odpowiedzialności oraz nie mamy wpływu na to w jaki sposób najemca prowadzi swoją działalność produkcyjną – dopóki wykonuje ją w granicach prawa oraz nie narusza ustaleń umownych, nie jesteśmy uprawnieni do ingerowania w charakter oraz sposób prowadzenia jego przedsiębiorstwa. Nie zmienia to jednak faktu, że nie rozumiemy presji, która jest wywierana na nas oraz naszych najemcach w związku z prowadzoną na terenie bazy znajdującej się przy ul. Leśnej działalnością. Teren przy ul. Leśnej był od zawsze terenem produkcyjno-usługowym i tak też jest zaklasyfikowany w planie zagospodarowania przestrzennego uchwalonym uchwałą Rady Gminy Gorzyce nr XXXI/245/13 z dnia 3 czerwca 2013 r., a następnie zmienionym uchwałą nr XXIII/191/16 z dnia 28 listopada 2016 r. Na terenie przy ul. Leśnej od ponad 100 lat prowadzona jest działalność przemysłowa – na początku funkcjonowała na nim Kopalnia „Fryderyk”, która została unieruchomiona w 1923 r. Następnie baza stała się miejscem prowadzenia działalności transportowej (ponad 400 aut ciężarowych), aż w końcu ok. 2008 r. teren został dzierżawiony przez firmę Alpine Bau, która budowała odcinek autostrady A1, składując przy ul. Leśnej miliony ton żwiru, piasku, cementu i innych materiałów budowlanych, które były transportowane przez kilkaset aut ciężarowych, których kurs rozpoczynał i kończył się w Gorzyczkach. Powyższe oznacza, że ustalonym, zatwierdzonym i akceptowalnym przeznaczeniem terenu, od ponad stu lat, jest działalność przemysłowa, która z samej definicji charakteryzuje się wzmożonym – odmiennym niż w przypadku działalności rolnej – oddziaływaniem na sferę w której się znajduje. Tym samym oczekiwanie, że teren będzie wykorzystywany wbrew jego przeznaczeniu i funkcji, stanowi nieuprawnione nadużycie i godzi w zasadę swobody działalności gospodarczej.
Jestem debilem, bo nie kumam. Szanowna Pani rzecznik, dwojga nazwisk (już samo to świadczy o wybujałym ego, ale małym rozumku). Jeżeli, "przepisy nie przewidują szkody dla środowiska w odniesieniu do powietrza", to na jakiej podstawie dzielni strażnicy miejscy i policjanci wystawiają mandaty za to, że ktoś jesienią, spala na swojej działce liście, czy też wyschnięte pędy roślin, po co te drony fruwające nad prywatnymi posesjami, po co ta gadka o niskiej emisji i smogu. Gdzie są ci obrońcy praw wszelakich, którzy od września do kwietnia zaczną "umierać" na raka z powodu złej jakości powietrza. A ten właściciel działki. Przez 100 lat na tym terenie, prowadzono działalność przemysłową, bo ktoś wydał na to zgodę i zmuszanie do prowadzenia innej działalności jest nadużyciem. To czy nie jest nadużyciem, zmuszanie mnie do zmiany sposobu ogrzewania domu, jak 50 lat temu, urzędnicy (gówno mnie obchodzi, że komunistyczni) wydali zgodę na ogrzewanie domu węglem w piecu zasypowym. Takie artykuły, to kolejny argument, że te wszystkie gadki o ochronie przyrody, segregacji odpadów, czystej energii, to tylko robienie wody z mózgów takim szaraczkom jak ja. A w rzeczywistości chodzi o robienie wokół tego kasy i kariery politycznej.