Uściskom nie było końca. Jubileuszowa pielgrzymka z Lubomi w drodze na Jasną Górę
Modlitwa, śpiew, dźwięki gitary i uśmiechnięte twarze - ruszyła trzydziesta piesza pielgrzymka z Lubomi na Jasną Górę. Pątnicy mają do pokonania 137 kilometrów.
O godz. 8.30 spod kościoła pw. św. Marii Magdaleny w Lubomi wyruszyła jubileuszowa, bo trzydziesta pielgrzymka. Aż 228 wiernych pokona 137-kilometrową trasę zanim stanie u stóp Jasnej Góry. Idą rodziny z dziećmi, osoby starsze, grupy przyjaciół. Hasło przewodnie tegorocznego pielgrzymowania brzmi "Duch daje życie". - Na miejsce dotrzemy w czwartek około godz. 16.30. Większość pątników to mieszkańcy gminy Lubomia, ale dołączyły też osoby z okolicznych miejscowości. Jest też kilku pielgrzymów z Czech i Niemiec - mówi organizator pielgrzymki Czesław Korzonek.
Do pielgrzymów pieszych dołączy też spora grupa na rowerach, a także... biegacze.
Żeby jeszcze bardziej podkreślić jubileuszowy charakter pielgrzymki, gmina ufundowała pątnikom nowe koszulki. Na koszulkach znalazły się słowa „Jestem, pamiętam, czuwam", które wypowiedział papież Jan Paweł II podczas jasnogórskiego apelu. A prócz tego jest logo gminy Lubomia. - Chcemy manifestować swoją wiarę, a jednocześnie promować dobry wizerunek gminy - mówi Rafał Korzonek z grona organizatorów i radny gminy Lubomia. Dla niego to 26. pielgrzymka. - Cel jest zawsze ten sam. Dotrzeć do Matki Bożej Częstochowskiej - podkreśla.
W pielgrzymkę wyruszył też wicewójt gminy Lubomia Bogdan Burek - w charakterze porządkowego, z odblaskową koszulką i znakiem do kierowania ruchem.
Pielgrzymi na Jasną Górę niosą prośby i podziękowania. Są tacy, którzy najpierw prosili, a teraz dziękują. Wśród nich Aleksander Konieczny z Lubomi. Dzisiaj ojciec małego Stasia. Trzy lata temu chłopca nie było jeszcze na świecie. - Trzy lata temu zdecydowałem się pierwszy raz na udział w pielgrzymce. Właśnie po to, by taki mały Staś był tu dziś z nami. Była modlitwa do Matki Bożej. Udało się - cieszy się mieszkaniec Lubomi, który po raz kolejny wyruszył na pątniczy szlak. Wszystko wskazuje na to, że i mały Staś będzie w przyszłości zapalonym pielgrzymem, bo już teraz w czasie każdego z postojów odwiedza tatę - przyjeżdża razem z mamą.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem