Młoda matka walczy o kładkę w Chałupkach
– Jesteście moją ostatnią deską ratunku. Proszę o pomoc w nagłośnieniu mojego problemu. Toczę batalię z Gminą Krzyżanowice o wykonanie przejścia, kładki na chodnik przy mojej posesji na ulicy Raciborskiej w Chałupkach – pisze do Nowin zrozpaczona czytelniczka.
Dominika Bizoń wraz swoją rodziną mieszka przy ruchliwej drodze (mowa o ulicy Raciborskiej w Chałupkach). Brak chodnika praktycznie uniemożliwia pieszym bezpieczną komunikację w tym rejonie. Problem nie jest jednostkowy, mierzą się z nim wszyscy mieszkańcy prawej strony drogi jadąc w kierunku Czech. Naprzeciwko znajduje ścieżka rowerowa, która przez mieszkańców wykorzystywana jest również jako chodnik, dzieli ją jednak rów melioracyjny, a nad nim, naprzeciwko każdej posesji umiejscowione są kładki. Mieszkańcy chcąc przedostać się na drugą stronę muszą tam szybko przebiec. Jeszcze gorzej jest w przypadku naszej Czytelniczki, ponieważ przejścia kładką naprzeciwko jej posesji w ogóle nie ma.
Chcąc przejść na drugą stronę musi udać się kilka metrów wzdłuż Raciborskiej i skorzystać z najbliższej ze wspomnianych kładek. Szkopuł w tym, że takowa znajduje się jakieś 100 metrów od jej domu. – Problem zaczął być dla mnie uciążliwy wówczas, gdy zaczęłam poruszać się po jezdni z wózkiem dziecięcym, co zmuszało jadące samochody do zatrzymywania się. Miny i gesty kierowców wymierzone w moim kierunku nie należą do najmilszych – żali się nam pani Dominika.
Dwa lata próśb na darmo
– W grudniu upłyną już dwa lata, kiedy pierwszy raz zawitałam do urzędu gminy. Proszę lokalną władzę o wykonanie choćby prowizorycznej kładki i ciągle jestem zbywana – opowiada nam pani Dominika. Nie poprzestała na wizytach w urzędniczych gabinetach i postanowiła udać się na spotkanie z radcą prawnym. W kancelarii dowiedziała się jednak, że nie ma żadnego przepisu nakazującego urzędnikom wykonanie kładki. Rozmawiała również z sołtysem Chałupek, ale ten odesłał mieszkankę swojej wsi do urzędu gminy.
Problem dostrzegają również policjanci z krzyżanowickiego komisariatu. – Nawet moja babcia zostaje przez policję zatrzymywana, bo też się porusza po drodze zanim dotrze do tego zejścia – dodaje.
Urząd chce, ale nie może
Oprócz spotkań w urzędzie, pani Dominika korespondowała z zastępcą wójta Krzyżanowic, Grzegorzem Swobodą. Z pierwszej odpowiedzi (9 sierpnia 2017 roku) wynika, że przychylono się do prośby mieszkanki i w czasie opracowywania dokumentacji projektowej na przebudowę drogi, kładka, o którą prosi D. Bizoń została w niej ujęta. W budżecie gminy nie ma jednak pieniędzy na jej wykonanie. – Urząd czyni starania i na bieżąco śledzi ogłaszane nabory, w których można pozyskać dofinansowania na realizację tego typu zadania – czytamy w urzędowym piśmie. W kolejnej korespondencji (16 października 2017 roku) zauważono, że nie ma możliwości wykonania tymczasowej kładki, ponieważ wymaga to „poniesienia kosztów opracowania dokumentacji i pozwolenia na budowę”. – W przypadku, gdy posiadamy kompletną dokumentację na całość zadania, a w tym i na przedmiotową kładkę, jest nieuzasadnionym finansowo wydawanie środków publicznych – zaznacza G. Swoboda. W ostatnim piśmie (13 czerwca 2018 roku) zastępca wójta poinformował mieszkankę Chałupek, że w dalszym ciągu prowadzone są rozmowy dotyczące wykonania kładki przy jej posesji.
(mad)
Na następnej stronie wypowiedzi sołtysa Chałupek Ryszarda Chroboka oraz dzielnicowego Dariusza Rubackiego.
Ludzie
Starosta Raciborski
to samo zabelkŏw ul. Nowa obok cmentarza i zakręt. dziennie m chodza tam dzieci do szkoly a samokody walą czasem tam nawet 80ka i wiecej