Mieszkaniec Rybnika zmarł po dopalaczach
Młody mieszkaniec osiedla przy rybnickiej elektrowni zmarł po zażyciu dopalaczy. Mężczyzna podczas policyjnej interwencji przestał oddychać.
Do zdarzenia doszło 19 sierpnia. W godzinach nocnych funkcjonariusze KMP Rybnik zostali wezwani do awantury domowej w jednym z mieszkań przy ul. Maksymiliana. Na miejscu okazało się, że znajdujący się pod wpływem szkodliwych środków 31- letni Jarosław K. demolował mieszkanie, awanturując się z matką. Z jej oświadczenia wynikało, że syn od dłuższego czasu zażywa dopalacze, co skutkowało jego wcześniejszą hospitalizacją w szpitalu psychiatrycznym. Funkcjonariusze policji wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe, a z uwagi na agresywne zachowanie Jarosława K., podjęli decyzję o jego obezwładnieniu.
- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że awanturujący się mężczyzna w pewnym momencie nagle się uspokoił i przestał oddychać. Policjanci do czasu przyjazdu karetki pogotowia prowadzili reanimację. Akcja ratunkowa okazała się nieskuteczna i o godz. 3.20 stwierdzono zgon pokrzywdzonego - mówi prokurator Joanna Smorczewska z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. W sprawie wszczęto śledztwo o przestępstwo z art. 165 § 3 kk. - Dodatkowo wyłączono do odrębnego postępowania materiały w sprawie zbadania zasadności i prawidłowości działań podjętych przez interweniujących funkcjonariuszy policji, to jest o przestępstwo z art. 231 § 1 kk - tłumaczy prokurator.
(acz)