Dożynki w Pszowie w strugach deszczu i bez mieszkańców [ZDJĘCIA]
W strugach deszczu przyszło mieszkańcom Pszowa obchodzić tegoroczne święto plonów. Okazuje się, że brak pogody przeszkodził jednak we wspólnym, radosnym świętowaniu i dziękowaniu za pomyślnie zakończone żniwa.
Uroczystości dożynkowe rozpoczęła msza święta w bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, podczas której dziękowano za tegoroczne plony. Następnie zebrani goście przemaszerowali do Miejskiego Ośrodka Kultury. Tegoroczny korowód był nadzwyczaj krótki. W strugach deszczu szli przedstawiciele samorządu, poczty sztandarowe i koła gospodyń wiejskich. Uczestnikom towarzyszyły dźwięki pszowskiej orkiestry.
Na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury, zgodnie ze staropolską tradycją, starości dożynek, Sylwia i Dawid Bartuś przekazali chleb wypieczony z tegorocznego ziarna na ręce burmistrza Pszowa Katarzynie Sawickiej-Mucha oraz przewodniczącemu pszowskiej rady Czesławowi Krzystała. Nie zabrakło życzeń dla świętujących rolników, działkowców oraz pszczelarzy.
Gdyby nie zaproszeni goście sala Miejskiego Ośrodka Kultury święciłaby pustkami. Owszem, były niezbyt liczne grupy mieszkańców, ale mnóstwo krzeseł było wolnych. Porównując te dożynki do dożynek z sąsiednich gmin, trzeba przyznać, że pszowska frekwencja nie dopisała.
a po co iść na takie dożynki jak u nas w Pszowie już nie ma gospodarza ( gospodyni )
byliśmy my z kolegą w Krzyżkowicach miały tam być według afiszu który był dostępny tylko internecie
na miejscu w Krzyżkowicach ani jednego afisz z [programem mających się tu odbyć imprezach ale nigdzie nic nie było
pytaliśmy nawet strażaków z OSP gdzie się miały odbyć te pseudo imprezy ale nikt nic nie wiedział , nawet spotkany wysoki urzędnik z Urzędu Miasta nic na ten temat nie wiedział
miał tu być rajd konny pytaliśmy spotkane dziewczyny na koniach a jaka to trasa tego rajdu ?
jedna spojrzała na drugą i powiedziały my nic nie wiemy , a była to już godz. 14.50 , rajd miał się zacząć o godz. 15.00
Przyjechał starszy Pan piękną bryczka parą pięknie dorodnych koni z Kornowaca , stanął na boku stał chyba ponad 40 minut , ale nikt do niego nie podszedł więc powiedział nam że wraca do Kornowaca bo mają jego przyjazd w czterech literach zawrócił i odjechał !
WIELKIE BRAWA DLA ORGANIZATORÓW PSEUDO-DOŻYNEK W KRZYŻKOWICACH !!!!!!!!!!!!
Jeszcze czego zawiedzeni,nie tytułuj jej tak,ona jest burmistrzem,nie prezydentem a powinna być sołtysem,bo z Pszowa to takie miasto,że aż GAŃBA!
Byc może Pani prezydent ma hektary.
My miastowe! Dożynki na wsi przeca!
Obrazili się na wieś. Jak to my dożynki, jak my panie rynek przeca momy!