Dożynki w Lubomi: rolnik szukał żony, sołtys zamienił się w doktora, szejk częstował mocnym trunkiem
Dożynkowa fiesta w Lubomi. Przez wieś przejechał długi, głośny i barwny korowód. Razem ponad 60 pojazdów. Kreatywność mieszkańców nie miała granic. Byli szejkowie z "Dubaju", sołtys Nieboczów przebrał się za doktora i jechał na przyczepie z napisem "Klinika ducha i ciała, lyczymy z zowiści bezmała". Pojawił się też wątek gospodarczy. Drużyna lokalnego sklepu już zapowiedziała, że stawi czoła budowanemu marketowi Dino. Rolę starostów dożynek pełniło małżeństwo - Klaudia i Czesław Bugdolowie. Przekazali dożynkowy chleb wójtowi Czesławowi Burkowi, a ten obiecał dzielić nim sprawiedliwie.
Sklep.nowiny.pl
Kursy InspiratON