„Fałszywa urzędniczka” podała się za „człowieka prezydenta”
Radny Klima konsekwentnie domaga się od włodarza Raciborza ujawnienia tożsamości kobiety, która pojawiła się w budynku komunalnym przy Ocickiej i podała za „kogoś z urzędu miasta”. Pytania rajcy doprowadziły do ujawnienia notatki straży miejskiej z miejsca zdarzenia.
– To osoba znana w Raciborzu – wcześniej podał Piotrowi Klimie prezydent Lenk, ale więcej nie chce i nie może powiedzieć, bo jako urzędnik pilnuje ochrony danych osobowych. Radny zamierza tożsamość tej tajemniczej postaci przekazać opinii publicznej, bo uważa, że doszło do nieuprawnionego podszywania się kogoś pod urzędnika samorządowego. Dodatkowo irytuje go, że owa kobieta opowiadała na Ocickiej o stanie zamożności P. Klimy.
Klima dotarł do notatki strażnika, który był przy rozmowie raciborzanek z Ocickiej z „fałszywą urzędniczką”. Ta wedle relacji dwóch pań powiedziała im, że przyszła z urzędu miasta. Strażnik – jeden z najbardziej doświadczonych w komendzie – znał osobiście przybyłą kobietę. Jemu miała się przedstawić, że „jest od prezydenta”.
– Nikogo nie upoważniałem do posługiwania się takim sformułowaniem – przekazał Klimie włodarz miasta. On widział niezanonimizowaną notatkę strażnika i poznał nazwisko „fałszywej urzędniczki”. Nie chce wyciągać wobec niej konsekwencji, bo nie widzi w sytuacji do jakiej doszło przy Ocickiej „znamion wykroczenia”. Poleca za to skorzystanie ze ścieżki prawnej radnemu Klimie, jeżeli ten czuje się pomówiony lub obrażony. – Udostępnię dane z notatki strażnika wyłącznie organom ścigania – kończy Lenk.
(ma.w)
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Radny Gminy Racibórz
Prowadzę równoległą korespondencję z prezydentem, w której wskazany jest przepis prawa, który mógł zostać naruszony. A co do ochrony danych to tylko przypomnę panu prezydentowi, jak wprowadził nowe pojęcie do obiegu - osoba prawie publiczna. Wtedy można ujawnić nazwisko. Pan prezydent ujawnił moje. Jest w protokole z sesji rady.