Do pracy bez umowy i bez płacy (kontynuacja)
Państwowa Inspekcja Pracy zainteresowała się przypadkiem z Raciborza.
Ministerstwo pracy: Kodeks chroni pracownika i wzmacnia rolę kontrolną
Otrzymaliśmy również stanowisko Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odnośnie raciborskiego przypadku w RCRON.
Tamtejsi urzędnicy wskazują, że zgodnie ze znowelizowanym w 2016 roku kodeksem pracy każdy pracownik wykonujący pracę musi posiadać pisemną umowę o pracę albo pisemne potwierdzenie podstawowych ustaleń związanych z zawarciem umowy o pracę w formie innej niż pisemna. Chodzi o ochronę praw pracowników oraz zapobieganie nielegalnemu zatrudnieniu. Aktualne rozwiązania stanowią dla Państwowej Inspekcji Pracy bardziej efektywne narzędzia do zapewnienia skuteczności kontroli w zakresie legalnego zatrudniania pracowników.
W celu sprawdzenia kwalifikacji pracownika i jego przydatności do danej pracy służy umowa na okres próbny. Bezpośrednim celem tej umowy nie jest bowiem osiągnięcie gospodarczego celu zatrudnienia, ale wypróbowanie pracownika przed nawiązaniem właściwego zatrudnienia, tzn. sprawdzenie jego przydatności na zajmowanym stanowisku i zapewnienie niekłopotliwego (automatycznego) rozwiązania umowy w razie niepomyślnego wyniku próby.
– W razie wystąpienia nadużyć w zatrudnianiu pracowników istotne jest, aby wszelkie ich przejawy były zgłaszane organowi właściwemu do kontrolowania przestrzegania przez pracodawców przepisów prawa pracy, tj. do Państwowej Inspekcji Pracy – informuje resort.
(oprac. m)
Co na to kandydaci?
Spytaliśmy kandydatów na prezydenta miasta, co zrobiliby jako włodarz Raciborza, gdyby przyszło im rozstrzygać w kwestii opisanej przez Nowiny (pytania zadaliśmy zanim Anna Ronin wycofała się ze startu w wyborach prezydenckich by poprzeć Dariusza Polowego).
Anna Ronin
Odnosząc się do opisanej sytuacji, która nie powinna była mieć miejsca, jest jednak jedną z wielu w naszym mieście, odpowiadam: gdyby mój podwładny postąpił niezgodnie z prawem, gdyby naruszył tak podstawowe, elementarne zasady współpracy międzyludzkiej, gdyby dopuścił się oszustwa i krętactwa, gdyby naraził nas na konsekwencje prawne oraz finansowe (kara grzywny od 1.tys do 30.tys zł, pozew do sądu pracy, kontrola PIP itd.) jak również nadszarpnął dobrego imienia instytucji publicznej, zostałby w trybie natychmiastowym zwolniony z zakazem wykonywania pracy na podobnych stanowiskach.
W tym przypadku, jeśli to nie nastąpi, będziemy mieli do czynienia z kumoterstwem, nepotyzmem oraz działaniem niezgodnym z prawem, pokazującym, że takie zachowanie jest wręcz akceptowane przez obecnego Prezydenta Miasta Racibórz w myśl zasady: nie reagujesz–akceptujesz. Instytucje publiczne winny wzbudzać szacunek oraz zaufanie, jednak powyższa sytuacja wskazuje jednoznacznie na to, iż mieszkanka Raciborza niestety miała do czynienia z nieuczciwym pracodawcą i ma prawo, wręcz obowiązek, zgłosić ten fakt odpowiednim instytucjom. Pozostaje pytanie: kto zapłaci za błędy kierownika RCRON? Podatnicy?
Przeczytaj dokładnie odp. Fity: "Zaprosiłbym również na rozmowę panią Grażynę i zaproponowałbym ugodowe zakończenie sprawy. Za zaistniałą sytuację przeprosiłbym panią Grażynę..."
A.Ronin -uogólnienia jak zwykle na wyrost
M.Fita -przerost formy nad treścią
R.Myśliwy - ucieczka od pokazania swojego stanowiska
D.Polowy -totalna rejterada od problemu-prawdopodobnie sztab nie przygotował mu kartki z odpowiedzią
żadna z powyższych osób tak mocno deklarujaca zainteresowanie losami raciborzan -nie zająknęła sie ani słowem co do losu tej wg mnie skrzywdzonej Pani ,równiez nie zadeklarowała checi rozmowy z nią.te wszystkie komisje i kontrole może i tak -ale obywatel potrzebuje poczuć sie zaopiekowany a rzucony w tryby machiny.
kandydaci na prezydenta swoimi wypowiedziami niestety sie pogrążyli.gdyby kazdą sprawe tak rozwiazywac przy pomocy tylu komisji - to to jest porażka.