Incydent na Długiej z udziałem radnego i wiceprezydentki. Kto kogo obraził?
Piotr Klima uważa, że zastępczyni prezydenta Raciborza Irena Żylak zachowała się niewłaściwie pisząc w internecie komentarze, że radny powinien przeprosić urzędniczki. Powtórzyła swe żądania gdy spotkała Klimę na Długiej. Twierdzi, że ten zachował się wówczas skandalicznie.
Niesnaski między Klimą a Żylak ciągną się od sierpniowej sesji, gdzie pojawiła się informacja, że mieszkanki z Ocickiej "odwiedziła" niezidentyfikowana dotąd kobieta przedstawiając się jako urzędniczka oraz "człowiek prezydenta". Rozpoznał ją strażnik miejski, zna ją prezydent miasta, ale tożsamości urząd nie chce podać zasłaniając się przepisami o ochronie danych osobowych. Uwagi Piotr Klimy o nagannym procederze nieuprawnionego podawania się za urzędnika, w magistracie zbywają stwierdzeniem: proszę powiadomić o tym organa ścigania.
Kilma nie wiedząc kim jest kobieta początkowo przypuszczał, że chodzi o pracownika urzędu miasta i krytykował zachowanie rzekomej urzędniczki. Po sesji pojawiły się wpisy internetowe podpisywane przez wiceprezydent Raciborza Irenę Żylak, w których m.in. zażądała ona od Klimy przeprosin skierowanych do osób zatrudnionych w raciborskim magistracie. W sobotę po sierpniowej sesji zastępczyni Lenka spotkała Piotra Klimę na ulicy Długiej (odbywał się tam festiwal uliczny) i ponowiła swoje żądanie. Samorządowcy wdali się w dyskusję. Minął niemal miesiąc i emocje wróciły, ale na sali kolumnowej w urzędzie, na ostatnim w tej kadencji posiedzeniu komisji budżetu.
P. Klima wysłał wcześniej do I. Żylak pismo krytykując ją za żądania, które nazwał niezrozumieniem problemu. Wyraził też swoją dezaprobatę dla ukrywania tożsamości osoby, która podawała się za urzędniczkę na Ocickiej. Na posiedzeniu komisji radny chciał wiedzieć czy na pismo do wiceprezydent otrzyma odpowiedź. Oto co odpowiedziała mu Irena Żylak.
Wypowiedź zastępczyni prezydenta P. Klima ocenił jako sugerującą, że na Długiej doszło między dwojgiem samorządowców do "sensacyjnych rzeczy". Postanowił przedstawić co zapamiętał z tamtego wydarzenia.
Gdy radny kończył swą wypowiedź na sali nie było już I. Żylak oraz radnych klubu prezydenta Lenka, który solidarnie wraz z nią opuścili obrady. Zostali przewodniczący Jan Wiecha i radni opozycyjni.
Prezydent Mirosław Lenk zapowiedział, że wyciągnie konsekwencje od swej zastępczyni za internetową aktywność na portalach. - Ja odpowiadam za politykę urzędu, wszelkie uwagi i skargi należy kierować bezpośrednio do mnie - podkreślił. Żałował, że drobny jego zdaniem incydent na Ocickiej doprowadził ostatecznie do ostrej kłótni między samorządowcami.
Ludzie
Była wiceprezydent Raciborza
Radny Gminy Racibórz
Zaprosi ja na kawe a dodatkowo bedzie musiala zjesc ciastko ktorego tak nie lubi
Ciekawe jakie konsekwencje wyciągnie?