38. Rawa Blues Festival – finał w Spodku, tym razem bez telewizji
W sobotnią noc finałem w katowickim Spodku zakończyła się 38. edycja Rawy Blues Festival. Tym razem bez telewizyjnych kamer, spektakularnego oświetlenia, ale za to prawdziwie, klimatycznie i jak zwykle na najwyższym poziomie.
Robert Cray, Irek Dudek i Tinsley Ellis – koncerty tych trzech bluesowych gigantów zakończyły trwające od czwartku w Katowicach muzyczne święto. Robert Cray to niewątpliwie jedna z najważniejszych bluesowych osobistości i swoją najwyższą formę potwierdził także w Spodku. Wraz z nową formacją, z którą zrealizował ostatni album „Robert Cray & Hi Rhythm”, zagrał magiczny koncert, który pozostanie w pamięci fanów bluesa jeszcze na długo.
Dudek Big Band i nieśmiertelne przeboje „Georgia on My Mind”, "Hit the Road Jack" czy "I Can't Stop Loving You" wykonane przez niezastąpionego szefa festiwalu i wspaniałych muzyków też zapiszą się w długiej historii Rawy Blues. Mimo lekkiego scenicznego nietaktu (wyśpiewanego bisu bez bisu i zapowiedzi półgodzinnej przerwy), na który Irek Dudek może sobie pozwolić, była to muzyczna uczta szczególnie dla wielopokoleniowej, bluesowej publiczności.
Nie zawiódł również trzeci z mistrzów gatunku pochodzący z Georgii Tinsley Ellis – można było po prostu zamknąć oczy i dać się porwać w muzyczną podróż. Artysta, na tegorocznej Rawie Blues zaprezentował się również w roli nauczyciela prowadząc warsztaty dla młodych muzyków, których od wielu lat inspiruje swoją gitarową wirtuozerią.
38. Rawa Blues Festival to przede wszystkim różnorodność, o czy przekonał się każdy kto uczestniczył w rockowym show w wykonaniu Laura Cox Band, czy podrygiwał przy tanecznej odmianę bluesa w wykonaniu włoskiej grupy Wild Meg & The Mellow Cats.
Sobotnie bluesowe granie trwało już od godziny 11:00, a na głównej scenie wystąpili również Kraków Street Band, Wicked Heads, Makar & The Children Of The Corn, Cotton Wing i laureaci Małej Sceny – KSW 4 Blues.
Kolejna cegiełka w trwającej już 38 lat historii Rawa Blues Festival dodana - na kolejna ucztę w Spodku przyjdzie nam poczekać rok. Irek Dudek kolejny raz udowodnił, iż blues łączy pokolenia, jest gatunkiem muzycznym stworzonym do grania na żywo i tworzy niepowtarzalną atmosferę.
Maciej Kanik | nowiny.pl