Wypadek podczas rajdu w Mszanie
Do niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj podczas trwania V Rundy Rajdowego Pucharu Śląska. Na wyłączonym z ruchu odcinku na czas trwania rundy, kierowca hondy wypadł z drogi i uderzył w drzewo. 29-latek i pasażer, który był pilotem pojazdu trafili do szpitala.
W niedzielę do gminy Mszana zjechało się blisko 80 załóg rajdowych z całej Polski. To wszystko za sprawą Rajdowego Pucharu Śląska. O godzinie 10.30 wraz z wyjazdem pierwszej załogi ze strefy serwisowej wystartowała V runda, która podążyła do startu pierwszego z trzech odcinków specjalnych, które każda załoga miała do pokonania aż czterokrotnie podczas rajdu. Nad bezpieczeństwem zarówno samych uczestników, jak i fanów motoryzacji czuwali nie tylko policjanci, ale i strażacy, pogotowie ratunkowe oraz służby porządkowe organizatora imprezy.
Niestety podczas pokonywania drugiego odcinka specjalnego zdarzył się wypadek. Około 14.15 kierujący hondą civic jadąc ulicą Górniczą, na odcinku wyłączonym z ruchu, nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych, w wyniku czego wypadł z drogi i uderzył tyłem pojazdu w drzewo. Siła uderzenia obróciła pojazd dookoła własnej osi i tym razem auto uderzyło przodem w kolejne drzewo. Uczestnikiem rajdu i zarówno kierowcą hondy był 29-letni mieszkaniec gminy Dębowiec. On i jego 42-letni pilot, w wyniku tego zdarzenia doznali obrażeń ciała w postaci stłuczenia głowy, klatki piersiowej oraz skręcenia odcinka szyjnego kręgosłupa. Oboje pozostali na obserwacji w szpitalu. Przyczyny zdarzenia wyjaśniają już wodzisławscy policjanci.