Wiekowa jubilatka z Radlina. Pani Jadwiga Adamczyk skończyła 100 lat!
Praca, życzliwość i zdrowe jedzenie to recepta Jadwigi Adamczyk na długie życie w dobrym zdrowiu. Mieszkanka Radlina świętuje w tym roku setną rocznicę urodzin.
Były kwiaty, moc prezentów i życzenia dwustu lat życia w niegasnącym zdrowiu – tak swoje setne urodziny świętowała wczoraj (2.10), Jadwiga Adamczyk z Radlina. Z tej okazji jubilatkę odwiedzili niecodzienni goście, burmistrz Radlina Barbara Magiera oraz dyrektor Oddziału Regionalnego KRUS w Częstochowie Piotr Dobosz.
Dyrektor Dobosz wręczył pani Jadwidze list od prezesa KRUS Adama Wojciecha Sekścińskiego informujący o przyznaniu jej specjalnego honorowego comiesięcznego dodatku do emerytury z okazji osiągnięcia stu lat życia. Wynosi on obecnie 3 731 zł miesięcznie.
Jadwiga Adamczyk urodziła się w Wodzisławiu Śl. w dzielnicy Jedłownik. Jak sama mówi - ma dobre geny i pochodzi z długowiecznej rodziny, bo ojciec zmarł, mając 88 lat a mama 91 lat. Prawdopodobnie pochodzi z rodu Brachmańskich - uczestników powstań śląskich. Po zamążpójściu przeniosła się do Radlina. W związku małżeńskim była przez 60 lat. Urodziła 6 dzieci, doczekała się 11 wnuków, 24 prawnuków i 1 praprawnuczki. Całe życie pracowała w gospodarstwie.
Oprócz niegroźnych przeziębień nigdy poważnie nie chorowała. - Kiedy kilka lat temu byliśmy zmuszeni pójść do lekarza, bo mama miała objawy grypy, ten obsztorcował nas pytając, dlaczego o nią nie dbamy. Jak się okazało, jej kartoteka w przychodni była pusta, nie miała wpisów. Tymczasem mama nigdy nie chodziła do lekarza. Lekkie przeziębienia leczyła domowymi sposobami - opowiadała z uśmiechem pani Danuta córka jubilatki. - Teraz dokucza jej jedynie słabszy wzrok - dodaje.
Pani Jadwiga zapytana o przepis na sto lat odpowiada: życzliwość, praca i jeszcze raz praca. Jubilatka miała kilka życiowych pasji - jazdę na rowerze oraz pieczenie tortów. Świetnie także przyrządzała w piekarniku mięso. - W domu zawsze jednak było gotowane, nie smażone - wspominają ze smakiem domownicy.
Wypada życzyć 200lat pani Adamczykowej, jednak muszę powiedzieć że jednak większość i to zdecydowaną większość swojego życia spędziła w Wodzisławiu Ślaskim na starym mieście