Raciborskie święto teatru na bis
W dniach 5-7 października 2018 roku w salach Raciborskiego Domu Kultury, na raciborskim rynku oraz pomieszczeniach byłej kawiarni "Tęczowa" odbył się I Ogólnopolski Festiwal Teatralny. Inicjatywa narodziła się w związku z 25-leciem Teatru TETRAEDR, które przypadło na ubiegły rok. Ale właśnie tej jesieni RCK zorganizowało przedsięwzięcie, które zgromadziło kilka znakomitych teatrów sceny niezależnej, na tle których pełnym blaskiem zajaśniał też raciborski TETRAEDR.
Honory domu pełniła Grażyna Tabor, założycielka i reżyserka teatru. Jesienne święto teatru rozpoczęły dwa przedstawienia gospodarzy, czyli Teatru TETRAEDR. Jako preludium już 1 października zaprezentowano "Krwawe historie", a w dniu otwarcia festiwalu, 5 października, ostatnie dzieło zespołu - "Blaszany bębenek" według Güntera Grassa. Portret przedwojennego Gdańska w opowieści małego Oskara Matzeratha rozpisany został na cztery role (dziewczyna i trzech chłopców). Spektakl z muzycznym tłem szlagierów z epoki dał przedsmak wrażeń, które czekały jeszcze widzów.
Oficjalne otwarcie na I piętrze RDK zgromadziło przynajmniej setkę gości, wśród których wyróżniali się aktorzy TETRAEDRU z wielu składów. Przemówieniom i gratulacjom towarzyszyła wystawa fotografii pt. Kto usta twe całował. Na ekspresyjnych zdjęciach wielu autorów można było prześledzić niemal całą spuściznę teatru, przyglądając się coraz to nowym aktorom. W fotograficznych relacjach z kolejnych spektakli uwieczniona została niejako historia RDK i RCK, macierzystej instytucji Teatru.
Po powrocie na scenę sali widowiskowej swój nagrodzony na Konkursie na Najlepszy Spektakl Teatru Niezależnego The best OFF spektakl "Ghost Dance" zaprezentował słynny Teatr BRAMA z Goleniowa. Dziesiątka aktorów z Polski, Ukrainy i USA dała popis swoich genialnych warunków głosowych i niezwykłej sprawności scenicznej. W warstwie treści przekaz był wołaniem o piękno świata i szczęście oraz wolność człowieka, czym zbliżał się do marzeń hippisów z lat 60.
Pierwszy dzień zakończyła potańcówka folkowa w ożywionej na ten czas "Tęczowej". Przygrywał zespół Rube Świnie z Katowic. Zespół wciągnął wszystkich we wspólną zabawę, w cudowne tańce korowodowe. Całość wpisała się fantastycznie w klimat kawiarni zaaranżowanej na styl epoki PRL-u, o czym świadczył wystrój: balony, bibuła, serpentyny, plakaty na ścianach. Na czas potańcówki lokal ten stał się "Tancbudą". Tańczyli wszyscy młodzież i dorośli, a przechodnie zaglądali co jakiś czas przez okna Tęczowej jakby z niedowierzaniem, że to miejsce tak tętni życiem.
źródło: RCK